Cześć! Jestem Tomuś, choć mama mówi na mnie Tomi. Kilka dni temu źle się poczułem, więc mamusia zabrała mnie i mojego starszego braciszka Maciusia na badania. Okazało się, że jestem chory, nawet bardzo.. 

Tomuś to czteroletni kotek, który przeżył piekło. Stracił swoją rodzinę, ale został uratowany przez dobrych ludzi przed wojną. Jest kotkiem strachliwym, ale bardzo przyjaznym. Jego starszy brat Maciuś dzielnie się nim opiekuje, razem tworzą zgrany duet.

Nagle Tomuś przestał jeść, biegać, bawić się. Stał się osowiały a na dodatek chudł w oczach. Początkowo weterynarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, poza zaleceniem usunięciem dwóch kłów, przez które miał mieć zmniejszony apetyt.

Niestety okazało się, że Tomuś ma wysięk zapalny w jamie opłucnej, przez co się dusi. Ściągnięto mu 70 ml płynu z płuc. Podano leki przeciwzapalne.

Do tej pory wydatki wraz z lekami na najbliższe 20 dni to już ponad cztery tysiące złotych, niestety Tomuś wymaga kosztownego, trzymiesięcznego leczenia.

Na ten moment Tomek waży 2,7 kg i z młodego, energicznego kotka stał się malutką kupką nieszczęścia z zapadającymi się bokami.

Bardzo prosimy o wsparcie Tomusia w tej ciężkiej walce.