Urodziłem się z wadą kręgosłupa tzw. przepukliną oponowo-rdzeniową w odcinku lędźwiowo-krzyżowym, inaczej nazywaną rozszczepem kręgosłupa. Wady tego typu klasyfikowane są jako wady cewy nerwowej. 

Ja miałem szczęście dotknęła mnie najłagodniejsza forma - przepuklina oponowa, z którą rodzi się około 5% wszystkich dzieci, dotkniętych tego rodzaju wadami. Pozostałe 95% nie ma tyle szczęścia. Zostałem zoperowany kiedy miałem 4 miesiące. Specjaliści przed zabiegiem powiedzieli moim rodzicom, iż mam około 25% do 50% szansy na to, że będę mógł chodzić. 

I ponownie miałem szczęście. 

Mogłem chodzić i normalnie się rozwijać a osłabione nogi trenowałem jeżdżąc na rowerze i uprawiając wędrówki piesze. Skończyłem studia medyczne. Początkowo chciałem zostać neurochirurgiem ale w trakcie studiów po roku uczęszczania na Studenckie Koło Neurochirurgiczne i braniu udziału w różnego rodzaju zabiegach… stwierdziłem, że się do tego nie nadaję. Wypadło na Internę, myśląc dalej o Kardiologii i Medycynie Sportowej, i tak już zostało.  

Oddawałem się swoim pasjom oraz dorobiłem się wspaniałych synów. Popełniłem kilka głupot - takich, z których nie jestem dumny i takich, które stanowiły ważne lekcje. Raz dopisywało szczęście a raz nie. Okazuje się, że kręgosłup nie jest moją najmocniejszą stroną i znów w „połowie życia” może zaważyć na moim dalszym życiu i jego jakości.  

Kręgozmyk w odcinku szyjnym kręgosłupa, źródło aktualnych problemów zdrowotnych. Potencjalnie niebezpieczne… Co dalej…? Co jeszcze wykaże dalsza diagnostyka…? Nie wiem… Rehabilitacja… operacja…? Czas pokaże.  

Ponadto w międzyczasie pojawiły się problemy neurologiczne wskazujące potencjalnie na chorobę neurodegeneracyjną. Jaką, tego jeszcze nie wiadomo, potrzeba dalszej diagnostyki. Dotychczasowe badania wskazały na możliwość występowania u mnie SLA - czyli stwardnienia zanikowego bocznego.  

Niestety znacznie ograniczyło to moje zdolności zarobkowe a oszczędności się już wyczerpały.  

Dziękuję wszystkim za wsparcie 🙏