W sobotę koło południa poczułam na piętrze zapach spalenizny. Gdy weszliśmy do pokoju był już pełny dymu. 10 minut później 4 zastępy straży pożarnej gasiły dom moich rodziców. Po 3 godzinach było po wszystkim. Moi rodzice w ciągu kilkunastu minut stracili dorobek całego życia wraz z rzeczami związanymi z ich praca. Zostali z tym co mieli na sobie.

W sobotę koło południa poczułam na piętrze zapach spalenizny. Gdy weszliśmy do pokoju był już pełny dymu. 10 minut później 4 zastępy straży pożarnej gasiły dom moich rodziców. Po 3 godzinach było po wszystkim. Moi rodzice w ciągu kilkunastu minut stracili dorobek całego życia wraz z rzeczami związanymi z ich praca. Zostali z tym co mieli na sobie. W porze stracili również ukochanego psa. Dzięki uprzejmości w znajomych mieszkają obecnie w domku letniskowym niedaleko pogorzeliska. Chcą wszystko dobudować. Niestety idzie zima i czasu jest niewiele. Obecnie wspólnymi siłami sprzątamy pogorzelisko żeby jak najszybciej można było rozpocząć odbudowę. Czeka nas ogrom pracy i wydatków. Dlatego właśnie moja prośba o pomoc i ta zrzutka - chciałabym żeby chociaż o pieniądze nie musieli się martwić. Wspomnienie pożaru i łzy moich rodziców pozostaną ze mną na zawsze ale wierzymy, że uda nam się odbudować ich wymarzony dom, w który włożyli mnóstwo serca i pracy. Będę wdzięczna za każdą wpłacona złotówkę oraz zadeklarowaną pomoc. Jeśli ktoś może pomóc w jakikolwiek inny sposób np. ma ekipę, która mogłaby na wczoraj przystąpić do prac, ma dostęp do materiałów budowlanych lub może pomóc w jakikolwiek inny sposób, będę również ogromnie wdzięczna. Niech dobro do Was wróci w dwójnasób !