Wsparcie dla warszawskiej Manify
Wsparcie dla warszawskiej Manify
Nasi użytkownicy założyli 1 226 309 zrzutek i zebrali 1 348 434 403 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wsparcie dla warszawskiej Manify. Manifa, to coroczna demonstracja, odbywająca się w różnych miastach, w okolicach Dnia Kobiet. W Warszawie Manifa - organizowana przez Porozumienie Kobiet 8 Marca - idzie w tym roku po raz dwudziesty. Jesteśmy grupą nieformalną i całkowicie niezależną. Organizowanie Manif, manifestacji i protestów finansujemy z własnych środków - nie dostajemy grantów, dofinansowania od polskiego rządu ani Unii Europejskiej czy innych organizacji międzynarodowych. Dlatego potrzebujemy Waszego wsparcia, chcemy, żeby Manifa była dostępna dla wszystkich, by każda i każdy mógł w niej uczestniczyć, dlatego zbieramy fundusze, które przeznaczone zostaną na wynajem: - pojazdów dla osób z trudnościami w poruszaniu się, - autobusu double-decker, w którym zorganizujemy miejsce dla dzieci. Dzięki Twojemu wsparciu stanie się to możliwe. Dziękujemy!
Jak to się zaczęło?
Nieformalna Grupa "Porozumienie Kobiet 8 Marca" powstała w 2000 roku. Grupa zawiązała się, kiedy prasę obiegła wieść o najściu policji na gabinet ginekologiczny w Lublińcu. Na podstawie anonimowego donosu o rzekomej aborcji policja wtargnęła do gabinetu lekarskiego, skąd wyciągnęła oszołomioną kobietę i przewiozła na przymusowe badania ginekologiczne. Kobieta nie została poinformowana o przysługujących jej prawach. List protestacyjny w tej sprawie został rozesłany do mediów i Rzecznika Praw Obywatelskich, który podjął interwencję. A grupa kobiet, które wyszły wtedy na ulicę postanowiły protestować publicznie co roku walcząc o równe prawa kobiet i wszystkich dyskryminowanych grup.
W tym roku Manifa idzie pod hasłem:
TO MY JESTEŚMY REWOLUCJĄ.
DOŚĆ LITOŚCI DLA PRZEMOCOWYCH GOŚCI.
„To my jesteśmy rewolucją!” – co to znaczy?
Wierzymy w rewolucyjny potencjał siostrzeństwa, samoorganizacji i pomocy wzajemnej. Nawiązujemy kontakty, budujemy nieoficjalne sieci wsparcia – uważamy, iż ma to o wiele większą wartość niż deklaracje polityków, że wreszcie pochylą się nad prawami kobiet.
Mamy dość proszenia, by nas wysłuchano. Nie liczymy, że obecna władza – tak jak poprzednie, a zapewne również kolejne – coś nam da.
Zaczynamy działać na własnych zasadach – wspieramy się w aborcji, dostępie do awaryjnej antykoncepcji, w doświadczeniu przemocy. Wskazujemy przemocowców i solidaryzujemy się z osobami, które opowiadają o swojej krzywdzie i ujawniają jej sprawców.
Mamy dość grania według zasad opresyjnego systemu, nie chcemy naprawiać jego wizerunku, a podważać fundamenty, na których się opiera. Te fundamenty przesiąknięte są przemocą – ze względu na płeć, pochodzenie, pozycję społeczną, kolor skóry czy orientację seksualną.
Kim jest „przemocowy gość”?
To ten, który stosuje przemoc - fizyczną, psychiczną, seksualną, ekonomiczną. Może nim być nasz sąsiad, współpracownik, szef czy kolega, o którym mamy bardzo dobre zdanie. Może być nim nasz partner. Może mieć nienaganną reputację, może oficjalnie deklarować sprzeciw wobec przemocy. To niekoniecznie potwór, którego łatwo wykluczyć ze środowiska i udawać, że problem zniknął.
Przemocowiec to również dłużnik alimentacyjny – nas, kobiet, nikt nie pyta, czy możemy pozwolić sobie na wykarmienie, zakup ubrań dla dziecka czy opłacenie rachunków. Nie mamy wyjścia, nie możemy liczyć na społeczną wyrozumiałość. W przeciwieństwie do mężczyzn, którym wciąż się pobłaża.
To właściciel korporacji, szef, który nie szanuje praw pracownic i pracowników. To kapitalista, który buduje i wspiera system oparty na wyzysku najciężej pracujących.
To polityk, który ten system legitymizuje. Który nie upomina się o prawa wykluczonych i marginalizowanych.
To hierarcha Kościoła - skrajnie patriarchalnej instytucji, w której kobieta jest nikim, i który swoją wewnętrzną hierarchię usiłuje przenieść na społeczeństwo.
Dlaczego już dość litości?
Mamy dość litowania się nad sprawcami przemocy, troski o ich dobre imię, kariery i komfort psychiczny. Mamy dość skupiania się na domniemaniu niewinności, która w praktyce jest domniemaniem kłamstwa skrzywdzonych. Mamy dość podważania wiarygodności ofiar, pytań, dlaczego nie zgłosiły się na policję bezpośrednio po doznanej krzywdzie, czy były pijane, co miały na sobie, czy są zdrowe psychicznie.
Mamy dość polskiego wymiaru niesprawiedliwości. Sądy pobłażają przemocowcom - alimenciarzom, gwałcicielom, a molestowanie seksualne ujęte jest wyłącznie w Kodeksie pracy i pozostaje bezkarne.
Podawanie do publicznej wiadomości nazwisk sprawców przemocy nie jest rozwiązaniem problemu, a krzykiem desperacji i sprzeciwu wobec systemu, który wspiera sprawców, a nie skrzywdzone.
Porozumienie Kobiet 8 Marca
E-mail: [email protected]
Www:
Facebook:
facebook.com/porozumieniekobiet8marca
Twitter:
Instagram:
Fabebook wydarzenie: facebook.com/events/234304057511408/
English below:
Wsparcie dla warszawskiej Manify. Manifa, to coroczna demonstracja, odbywająca się w różnych miastach, w okolicach Dnia Kobiet. W Warszawie Manifa - organizowana przez Porozumienie Kobiet 8 Marca - idzie w tym roku po raz dwudziesty. Jesteśmy grupą nieformalną i całkowicie niezależną. Organizowanie Manif, manifestacji i protestów finansujemy z własnych środków - nie dostajemy grantów, dofinansowania od polskiego rządu ani Unii Europejskiej czy innych organizacji międzynarodowych. Dlatego potrzebujemy Waszego wsparcia, chcemy, żeby Manifa była dostępna dla wszystkich, by każda i każdy mógł w niej uczestniczyć, dlatego zbieramy fundusze, które przeznaczone zostaną na wynajem: - pojazdów dla osób z trudnościami w poruszaniu się, - autobusu double-decker, w którym zorganizujemy miejsce dla dzieci. Dzięki Twojemu wsparciu stanie się to możliwe. Dziękujemy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Będę w Wami w Bloku Klimatycznym. Na pewno będzie dużo dobrej energii jak co roku.
Jestem z Wami. W niedzielę, jak zdrowie pozwoli, pomaszeruję ...
Nie mogę być jutro, ale będę z Wami duchem. Uwolnilam się z przemocowego związku 6 lat temu : ))))) po 20 latach