Na godną końcówkę życia psiego staruszka
Na godną końcówkę życia psiego staruszka
Nasi użytkownicy założyli 1 082 958 zrzutek i zebrali 1 183 452 504 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zbiórka na opłacenie ostatnich faktur za psiego staruszka Liska
ATKTUALIZACJA
04.09.2017r. Lisek odszedł za Tęczowy Most :( Spoczął na Cmentarzu dla zwierząt Psi Los w Koniku Nowym.
Zbieramy na ostatnie badania Liska, leki i wizyty kontrolne u internisty i neurologa, a także eutanazję i pochówek na cmentarzyku :(
Historia Liska zaczęła się dokładnie 22 stycznia... Poniżej możecie ją poznać w dużym skrócie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam do jego albumu na fb https://www.facebook.com/pg/DomTymczasowyuAgi/photos/?tab=album&album_id=710336109144448
Lisio przebywa pod stałą kontrolą lekarzy, przyjmuje też regularnie zestaw leków. Ostatnio w związku z pogorszeniem się jego stanu trzeba było wykonać dodatkowe badania, Lis dostał też nowe leki.
Niestety jego stan nagle się pogorszył. Dziś czeka go kolejna wyprawa do weterynarza i trzeba będzie podjąć decyzję co dalej... :(
Gdy został znaleziony przez mamę K. był w tragicznym stanie, nie był w stanie utrzymać się na łapkach z wycieńczenia, leżał na środku bardzo ruchliwej drogi przelotowej przez nasze miasto... Od razu trafił do lecznicy całodobowej, Wyniki badań miał tragiczne. Okazało się że ma ciało obce w układzie pokarmowym i wymaga natychmiastowej operacji bo pozostawienie tego do momentu jak trochę dojdzie do siebie groziło perforacją żołądka. Udało się szybko zorganizować operację u zaprzyjaźnionej genialnej Pani chirurg. Ciałem obcym okazały się być gnijące królicze łapki... Całe, z sierścią i pazurami... Nie wiadomo ile z nimi chodził... Sam na pewno nie upolował tego królika...
Gdy myśleliśmy że może być już tylko lepiej padło podejrzenie nowotworu w Liskowej główce. Chłopak miał problemy neurologiczne i istniało duże prawdopodobieństwo że to guz je powoduje. Zrobiliśmy mu tomografię, która na szczęście wykluczyła nowotwór. Lisek po prostu był tak wyniszczony... Brak odpowiedniego odżywiania doprowadził do wyniszczenia całego organizmu, w tym połączeń nerwowych. Lisio dostał zestaw leków i w końcu zaczął bardziej ogarniać co się wokół niego dzieje... (wcześniej był jak w letargu) Było lepiej, ale mimo dobrego odżywiania Lisek nie przybierał na wadze (albo szło to baaardzo wolno), miewał też problemy z wypróżnianiem i apetytem. Padło podejrzenie że to zarobaczenie. No i rzeczywiście, badanie kału wykazało że ma w sobie wszystko co się da... Wcześniej nie można go było odrobaczyć bo był w tak złym stanie że mogło go to zabić... Wtedy był już dużo silniejszy niż na początku więc rozpoczęliśmy w sumie ok 2 miesięczne odrobaczanie. Musiało być ono rozłożone na etapy żeby go za bardzo nie obciążać. Ok, w końcu udało się wybić robale. Przez jakiś czas był względny spokój. Niestety nie trwał długo. Lisek całkowicie stracił apetyt i zaczął biegunkować (a był wtedy duże upały więc groziło mu odwodnienie). Prawie 2 tyg jeździł codziennie na dożylne kroplówki. Niestety prawdopodobnie odwodnienie itp wywołały u niego atak padaczkowy. Zostały wprowadzone leki przeciwpadaczkowe po których znów nie ogarniał rzeczywistości (tak może się dziać po tych lekach przez 2-3 tyg aż organizm się przyzwyczai). Kiedy znów sytuacja z jedzeniem, biegunkami, ogarnianiem rzeczywistości się ustabilizowała to teraz łapki odmówiły posłuszeństwa… Nic chyba więcej nie jesteśmy w stanie dla niego zrobić… :(
Tytuł Twojego zdjęcia.
Co przedstawia?
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dziekuje za to, co robicie. Przywracacie wiare w ludzi.