kotek wraca po mału do zdrowia , choć droga daleka ....i jak można było odmówić pomocy?estem osobą która opiekuje się kotami bezdomnymi na jednej z podlaskich wsi.Dokarmiam z własnych środków i leczę je . Ta młoda kitka została znaleziona z raną na brzuszku i temperaturą. Było podejrzenie pogryzienia. Ale wyniki wyszły tragiczne a na brzuszku otwierały się kolejne rany. Zrobiliśmy wszystkie możliwe wyniki na choroby zakaźne które wyszły ujemne., USG na szczęście nic niepokojącego nie wykazało , Stan kota jest ciężki ale walczy. Jest podejrzenie że mogła być ugryziona przez węża, jest rozpad tkanek i wysięk. Czeka ją długie leczenie i później regeneracja martwego naskórka na brzuszku

Jezdzimy na zastrzyki i kroplówki do kliniki. Ma żółtaczkę.i bardzo niski hemocryt, być może trzeba będzie przetaczać krew.Koszt leczenia przekracza moje możliwości i jeszcze będzie trwał długo i codzienneale nie mogę jej powiedzieć że koniec i wracasz na podworko na powolną śmierć lub poddać autonazjilub eutonazja.