15 lipca wieczorem we wsi Wolimirzyce, ktoś w kartonie wyrzucił psią rodzinkę. Niestety gmina Szczaniec nie ma podpisanej umowy z dobrym schroniskiem, dlatego psia rodzinka trafiła pod opiekę azylu. Dwa dorosłe psy: Doris i Drops (zapewne rodzice szczeniaka) pozostaną w domu tymczasowym do czasu adopcji lub wolnego miejsca w azylu. Muszą przejść badania weterynaryjne, bo ich stan zdrowia i wygląd nie świadczą o tym, że miały dobrą opiekę. Drops ma całą skołtunioną sierść, praktycznie jedne dredy i wymaga pielęgnacji u dobrego groomera. Jest jeszcze malutki szczeniak, którego nazwaliśmy Diana. Bardzo wystraszona, nie znająca kontaktu z człowiekiem, zapewne nie miała go za wiele. W panice ucieka i próbuje gryźć. Oczywiście nie jest to spowodowane agresją tylko strachem i lękiem przed człowiekiem. Diana przebywa u nas w azylu, musimy popracować nad jej zachowaniem, bo to słodki, malutki szczeniak, który ma szansę na kochający dom. Te psy zapewne nie miały dobrego domu, bo jaki normalny człowiek zrobiłby coś takiego? Mieliśmy trochę odpocząć od zbiórek, ale czekają nas kolejne koszty i to niemałe: cała diagnostyka weterynaryjna, szczepienia, zabiegi kastracji, odrobaczania, czipowanie, zakup specjalistycznej karmy, itd. Będziemy wdzięczni za najmniejsze nawet wpłaty, każda złotówka ma znaczenie. Bez Państwa pomocy nie jesteśmy w stanie pomagać i z góry dziękujemy za wsparcie dla psiej rodzinki.