Auto cz.2 na dowóz dla moich dzieci
Auto cz.2 na dowóz dla moich dzieci
Nasi użytkownicy założyli 1 220 947 zrzutek i zebrali 1 334 251 278 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Dziękuję Wam bardzo! Nie wierzylam, że cos tak pięknego może mnie spotkać w tak trudnym czasie. Doskonaliłam sie w sztuce tracenia a bylo bardzo trudno.. A teraz wydarzylo się cos tak pięknego, tyle dobrych ludzi postanowiło mi pomóc, w dodatku wpłaty jeszcze trafiają! Moglam spokojnie zrobić porządne zakupy w aptece dla córki.
Szczerze mówiąc wciąż w to nie wierzę! To jakby sen z zycia innego człowieka! Potrzebuję czasu, żeby w to uwierzyć.
Niesamowite jest to, ze jest Was wszystkich tak dużo! Nie wiem jak wszystkim dziękować, jak przekazać to co czuję.
Wiecie o czym marzę? O chwili, kiedy bedę mogla już po wyjściu córki ze szpitala, zabrać ja w jakies spokojne miejsce, moze jezioro i powiedzieć, zobacz,, ten szpitalny czas minął. Damy radę dalej! Teraz wiem, jak ją zawiozę. Ona marzy o chwili, kiedy wyjdzie ze szpitala. I teraz już wie, czym wróci do domu.
Dziękuję za nadzieję na normalne życie!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Wiem, że to już kolejny raz. Strasznie mi ciężko ciągle prosić o wsparcie. Niestety, zgromadzone do tej pory fundusze nie pozwalają mi na zakup niezawodnego auta, takiego, które nie byłoby skarbonką, przed czym przestrzegają mnie koledzy. Ratuje się uberami, pożyczonymi autami, ale tak się długo nie da. W ostatnim czasie moje drugie dziecko stało się "czasowo niepełnosprawne", przed nami wiele miesięcy rehabilitacji, aby wróciło do sprawności. Nie mam żadnego auta, a potrzebuję mieć tym razem już dla dwójki dzieci do wożenia na terapie/rehabilitację. W ostatnim czasie sąd Apelacyjny odrzucił moje zażalenie na to, że ojciec dzieci ma dwa auta, a ja żadnego. Nie mam żadnej szansy na odzyskanie auta w najbliższym czasie, przed nami lata sądowych batalii.
Kolega zaś sprzedaje swoje własne, wychuchane, odchowane jak dziecko auto, obiecuje przede wszystkim pomoc gdyby coś się działo i zapewnia że auto jest jeżdżące. Przede wszystkim przestronne i zmieści leżące dorosłe moje dziecko.
Mam środki, które uzbierałam uprzednio, ale to za mało, a oszczędności wydałam na doprowadzenie zdemolowanego domu, do którego się wprowadziłam, do stanu używalności.
Tym razem błagam o jakiekolwiek dorzutkę, nocami leżę, zastanawiam się, skąd wziąć pieniądze, to już kolejna straszna historia która przytrafiła się mojej małej rodzinie. Nie moge tu pisać, bo "Dementor" czuwa, aby ta zrzutka nie doszła do skutku, abym została ja i dzieci bez samochodu. W ciągu dnia zastanawiam się jak się roztroić między dzieci, tylko ja mogę w pełni zająć się moim dzieckiem w szpitalu, wiem jak pielęgnować, pocieszyć, ale też wywalczyć wsparcie. W domu wspiera mnie drugie dziecko, a trzecie nadal wymaga opieki 24h (Leon Jedyny). Ci co mnie znają, wiedzą, ze to kolejny rok okropnych historii, z którymi mierzę sie ja i moje dzieci, ale nie poddajemy się.
Jeśli możesz, dziś zamiast na kawę wpłacić cegiełkę, zamiast książki dorzucić złotówkę, będę wdzięczna.
Błagam, pomóżcie mi zdjąć chociaż ten jeden problem z głowy, abym miała i siły i środki na opiekę nad dziećmi, bo przede mną wiele długich miesięcy. Zanim będę załatwiać prywatną rehabilitację, muszę mieć auto. Moja córka bardzo źle znosi szpital i zanim poradzę sobie z problemem, jak dalej ją rehabilitować, muszę mieć jak ją przewieźć.
Z góry dziękuję!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wszystkiego dobrego!
Dziękuję!