Mam 25 lat, 3 lata temu zdołałem się podnieść z dna , leczyłem się długo na biodro, rehabilitacje , operacja, znalazlem wkoncu pracę, poznałem cudowną dziewczynę, chcę ułożyć te życie wkońcu. Mam pracę, da radę z niej wyżyć natomiast nie wystarcza juz na spłatę zadłużeń z przeszłości :( Skąd te zadłużenia? Ojciec dużo pił, ja juz od 12 roku życia musialem pracować, by utrzymać rodzinę, choć nie było tego za wiele, zawalilem przez to szkołę . Gdy już byłem pełnoletni, zaciągnąłem kredyt , by sfinansować leczenie mamy, oraz zakupić do domu istotne sprzęty jak kuchenka, czy lodówka, jtire były w stanie agonalnym. Wtedy była praca i płaciłem oczywiście, lecz później pracę straciłem, długi rosły, młody głupi wziąłem kolejny by spłacić wcześniejszy , najgłupsze co mogłem zrobić. Wpadłem w spirale długów. Teraz to wszystko za mną idzie, odsetki, noty obciążeniowe. Jakieś tam mniejsze kwoty oplacam z nadgodzin. Mam cudowną narzeczoną, planujemy przyszłość natomiast ta przeszłość mi to utrudnia . Kwota podana to całkowity koszt spłaty tego wszystkiego. Nie wymyślam jakiś bajek o chorym dziecku itp, nie koloruje, pisze jak jest. Oczywiście, że wiele osób ma gorsze sytuację, natomiast ciężko mi jest z tym sobie poradzić, dlatego postanowiłem spróbować tutaj . Każdy grosz ma znaczenie. Oczywiście wypraszam sobie komentarze w stylu "Fajnie brać, to teraz płać" Nie brałem tego na swoje widzimisię... Choć przyznaję, że próba spłaty kredytu kredytem nie była mądrym posunięciem, więc teraz płacę za swoje głupie nie przemyślane decyzje. Dziękuję wszystkim tym , którzy choćby ten jeden grosik podarują. Pozdrawiam Michał.