Na rehabilitacje i leczenie onkologiczne dla mojej siostry
Na rehabilitacje i leczenie onkologiczne dla mojej siostry
Nasi użytkownicy założyli 1 231 891 zrzutek i zebrali 1 365 381 447 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Moja siostra Monika, ma 49 lat i potrzebuję Waszej pomocy. Śpiączka farmakologiczna dała jej życie ale odebrała zdrowie.
Wszystko zaczęło się w czerwcu 2022 roku kiedy to trafiła do szpitala z bólem brzucha, tylko albo aż jak to się okazało z perspektywy czasu. Pękło jej jelito i treść pokarmowa dostała się do jamy otrzewnej. Szybka decyzja lekarzy - trzeba operować.
Kto by przypuszczał, że to będzie droga do jej inwalidztwa i bezpowrotnej zmiany życia. Wszystko poszło nie tak jak było zakładane. Najgorsze sny były niczym w stosunku do tego jak potoczyło się dalej jej życie.
Miała być operacja, wiadomo, może później jakaś rehabilitacja, no ale na własnych nogach i o własnych siłach. Pogodziła się z tym, że założą jej stomie, wiedziała że trzeba, że nie ma innej możliwości. Nie było jej łatwo, ale zaakceptowała to. Przecież to stan przejściowy, przecież da radę.
Stało się jednak coś czego nikt nie przewidział. Komplikacje pooperacyjne i koleiny cios – ostra niewydolności oddechowa, no i zamiast do domu siostra trafiła pod respirator. Kolejno niewydolność krążeniowa i zapalenia otrzewnej. Działanie radykalne ratujące życie no i bach zasnęła – wprowadzono ją w ŚPIĄCZKĘ FARMAKLIGICZNĄ podczas której doszło do UDARU MÓZGU.
Siostra leżała tak tydzień, potem dwa, potem trzy. Czas leciał, ale dla nas się zatrzymał.
Czy człowiek w śpiączce żyje, czy ma świadomość gdzie jest i co się z nim dzieje? Trudne pytanie? Cała rodzina czekała i modliła się o jej powrót a ona walczyła. To były bardzo długie 3 tygodnie, całe 21 dni ale udało się i wróciła !!!
Wybudzenie nie wyglądało jednak jak w filmach, że otwiera się oczy a rodzina wita z uśmiechem na twarzy i wszystko wraca do normy.
Było zupełnie inaczej. Wiele prób odłączenia od respiratora, walka o każdy oddech. Kolejna porażka i kolejny powrót do intubacji i tak mijały mojej siostrze kolejne moje dni po wybudzeniu. Ale w końcu udało się i zaczęła oddychać własnymi siłami. Niewyobrażalne szczęście !
Straszna cisza na oddziale OIOM i przerażające myśli miały minąć bezpowrotnie.
Pojawiło się światełko nadziei, siostra opuściła oddział ratujący życie, oddychała samodzielnie. Ogromna radość, teraz będzie już tylko lepiej.
Niestety tak dobrze nie było. Fakt, siostra nie mogła wstać z łóżka, ale wszyscy myśleliśmy, że jest słaba, że mięśnie zanikły, przecież to można wypracować. Niestety pojawiła się kolejna diagnoza POLIMEUROPATIA STANU KRYTYCZNEGO. Jest to choroba nerwów obwodowych, wynikająca z sepsy i niewydolności wielonarządowej która wystąpiła podczas śpiączki. No i tak siostra trafiła na wózek inwalidzki. Czar prysł, powrotu do zdrowia sprzed choroby nie będzie. Porażenie kończyn dolnych jako skutek udaru, którego doznała podczas śpiączki farmakologicznej, zostanie z nią na zawsze.
Jakby było tego mało, na nodze pojawił się guz. Podejrzenie tłuszczakomięsak, który jest nowotworem złośliwym tkanek miękkich. Jakie działanie i plan leczenia ? Czekamy na decyzję.
Siostra nie poddaje się, chce walczyć o każdy dzień i o każdy krok do mniejszej niepełnosprawności.
Tylko systematyczna rehabilitacja pozwoli jej w walce z bólem i da szansę spowolnienia tej nieuleczalnej choroby.
Siostra ze zdrowej osoby stała się osobą o niepełnosprawną, wymagającej ciągłej rehabilitacji i opieki.
Proszę Was o pomoc finansową. Każda kwota ma dla niej ogromne znaczenie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Walcz. Nie poddawaj się. Nigdy !