Drodzy,

Życie w bólu i cierpieniu od niemal 20 lat – to codzienna rzeczywistość Bartka, ukochanego męża, wspaniałego ojca i przyjaciela.

Chcielibyśmy podzielić się z Wami historią, która nas mocno poruszyła. Bartek to nasz przyjaciel, z którym przeżyliśmy wiele radosnych momentów, niczym Chandler z serialowych Przyjaciół potrafi rozbawić całe towarzystwo. Uśmiechnięty i pogodny, człowiek z sercem na dłoni, zawsze gotowy do pomocy, dziś jest w potrzebie. A my zrobimy wszystko żeby mu pomóc.

Bartek od nastoletnich lat zmaga się z zaawansowaną i bolesną kamicą nerkową. W ostatnim roku choroba rozwija się w błyskawicznym tempie. Bartek na jednej z nerek ma liczne złogi, wielkością dochodzące do 2cm, atroficzny miąższ dolnego kielicha (prowadzący w zaawansowanych sytuacjach do utraty funkcji i marskości nerki) oraz torbiel o średnicy ok. 2cm.

Nagłe, coraz częstsze ataki stoją na przeszkodzie w codziennym funkcjonowaniu. Choroba utrudnia wychowywanie malutkich córeczek. Paraliżujący ból uniemożliwia noszenie kilkumiesięcznej Agatki i zabawy z 3-letnią Olą. Bartek praktycznie jest wyłączony z życia rodzinnego. Funkcjonuje jedynie dzięki silnym lekom przeciwbólowym, które niestety również osłabiają jego zdrowie. Częste wizyty na oddziałach SOR, poprzedzone kilkugodzinnym czekaniem na udzielenie pomocy, kończą się kroplówkami przeciwzapalnymi.

Każda wykonywana czynność niesie za sobą ogromne ryzyko interwencji chirurgicznej i usunięcia nerki.

Sytuacja Bartka jest na tyle trudna, że po wielu konsultacjach i poszukiwaniach, żaden szpital w Wielkopolsce nie zdecydował się na podjęcie zabiegu usunięcia kamieni. Jednak promień nadziei pojawił się w momencie, gdy szpital w Piasecznie podjął decyzję o wykonaniu takiego zabiegu – dzięki zaawansowanemu sprzętowi medycznemu ryzyko tej operacji byłoby mniejsze, niż w innych szpitalach (w których taki zabieg wiązałby się między innymi z łamaniem żebra, aby dotrzeć do nerki), jednak czas oczekiwania na taką operacje na NFZ to… 4 lata. W bólu i niepewności.

W przypadku Bartka każdy dzień zwłoki wiąże się z ryzykiem utraty nerki i jedynym ratunkiem dla niego jest operacja w prywatnym szpitalu. Termin został wyznaczony na 13 września 2023, jednak jego koszty dochodzą nawet do 35 tysięcy złotych za sam zabieg (którego kwota może znacznie wzrosnąć w zależności od ewentualnych komplikacji), natomiast pobyt w szpitalu, badania, opatrunki, antybiotykoterapia, leki przeciwbólowe, rehabilitacja – wszystko to generuje dodatkowe, ogromne koszty, a czasu pozostało bardzo niewiele.

W tej trudnej chwili potrzebujemy Waszego wsparcia finansowego, żeby jak najszybciej uwolnić naszego Przyjaciela od bólu, by pokonać tę przeszkodę do normalnego życia. Wierzymy w moc wspólnoty i dobroć ludzkich serc.

Każda forma wsparcia jest bezcenna – wpłata, udostępnienie zbiórki, pozytywne myśli. Każdy gest dobroci sprawia, że świat jest lepszy, a naszemu przyjacielowi daje nadzieje.

Dziękujemy,

Przyjaciele Bartka