Nowe skrzypce dla pani Tatiany
Nowe skrzypce dla pani Tatiany
Nasi użytkownicy założyli 1 226 294 zrzutki i zebrali 1 348 410 359 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Poznajcie panią Tatianę, skrzypaczkę ze Swiatohirśka w Ukrainie. Pani Tatianie, która uciekała przed wojną, skradziono w Warszawie skrzypce. Muzyka to jej całe życie, a skrzypce są dla niej narzędziem pracy. Pomóżmy pani Tatianie. Sprawmy, by mimo całego zła, które ją spotkało, odnalazła spokój, bezpieczeństwo finansowe i nowe życie w nowym miejscu. Kupmy pani Tatianie nowe, wymarzone skrzypce.
Pani Tatiana pochodzi ze Swiatohirśka w obwodzie donieckim. Skończyła szkołę muzyczną w Kijowie, a potem wróciła do rodzinnego miasta. Założyła tam zespół ludowy "Свято" ("Święto"). Marzyła o stworzeniu centrum etnograficznego: zbierała stare stroje ludowe, przedmioty codziennego użytku, pracowała nad obchodami tradycyjnych ukraińskich świąt, odtwarzała zapomniane ludowe piosenki. A czasami po prostu grała, by sprawić ludziom przyjemność: pieśni ludowe, jazz, nawet reggae. Wszędzie tam, gdzie była, zabierała ze sobą skrzypce i grała. A to i tak tylko niewielki wycinek niezwykłego życia pani Tatiany.
Wszystko zmieniło się wraz z wojną.
- W nocy, kiedy dziedziniec Ławry Światogórskiej został zbombardowany, moim mieszkaniem wstrząsnęło tak, że wszystko pospadało na podłogę. Wtedy szybko złapałam dokumenty, moją ludową haftowaną koszulę, i skrzypce, pamiątki, i wybiegłam z mieszkania. I tak zaczęła się moją przymusową podróż z dala od wojny.
Po trudnej podróży pani Tatiana trafiła do Warszawy. Była zachwycona gościnnością i pomocą udzieloną przez wolontariuszy, ale zdarzyło się coś bardzo nieprzyjemnego.
- Moich skrzypiec nie było w bagażniku autobusu. Kierowca powiedział, że futerał zabrał starszy mężczyzna w niebieskiej kurtce. Biegałam po stacji przez dwie godziny i szukałam. Nazywam takie przypadki grabieżą, bo ludzie, którzy uciekają przed śmiercią, zabierają ze sobą najważniejsze rzeczy. Ja wziąłem skrzypce, bo tak chciałam zarabiać na życie.
Sprawa została zgłoszono na policję, pani Tatiana była na komisariacie. Potem z dworca, dzięki pomocy wolontariuszy z grupy Zasoby Warszawa na Facebooku, pani Tatiana była naszą gościnią.
- Rozmawialiśmy prawie całą noc. Ja mówię po ukraińsku, wy po polsku i prawie wszystko było jasne. Tak jest zawsze, gdy ludzie chcą się słyszeć - napisała nam potem pani Tatiana.
"Tak jest zawsze, gdy ludzie chcą się usłyszeć". Dlatego ogłaszamy zbiórkę.
W środku zaginionego futerału były skrzypce elektryczne oraz dwa smyczki. Próbowaliśmy szukać skrzypiec pani Tatiany przez media społecznościowe, ale bez skutku.
Pani Tatiana straciła czterostrunowe skrzypce Yamaha YEV 104, ale jeżeli uda się nam uzbierać odpowiednią kwotę, kupimy skrzypce Yamaha YEV 105. To nieco droższe pięciostrunowe skrzypce, o których pani Tatiana marzyła.
- Moi nowi polscy znajomi zapytali mnie, czy nie chciałabym zebrać pieniędzy na skrzypce, żebym mogła zarabiać. Jeśli to możliwe, zagram dla was wszystkich na nowych skrzypcach.
I wiemy, że dokładnie tak się stanie.
Prosimy o wsparcie. Obiecujemy, że spotkamy się kiedyś na koncercie pani Tatiany.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Tak to jest gdy ludzie chcą się usłyszeć - piękne słowa
❤️