id: dr83hk

Wydanie książki

Wydanie książki

Nasi użytkownicy założyli 1 231 510 zrzutek i zebrali 1 364 175 532 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Quentin Son

"TREMENDUM"

Tom I "Uśpione żywioły"


Od Autora:

Niezależnie czy czytając książkę, pokonując levele kolejnej z gier video, zagłębiając się w wydarzenia sławnego RPG-a, czy też po prostu oglądając serial, moja głowa od zawsze tworzyła liczne historie, zawiłe scenariusze, a także alternatywne zakończenia. Pewnego dnia najzwyczajniej wziąłem w dłonie kartkę i długopis, natomiast tworzenie świata Tremendum nabrało pędu samo z siebie. Wreszcie nieskończone notatki zaczęły nabierać cech fabularnych, przeobrażając się w pierwszy tom osadzonej w ogromnym i zróżnicowanym świecie trylogii. Własne uniwersum pozwoliło mi na przeplatanie wartkiej akcji motywami historycznymi, które zawsze podsycały mą ciekawość, ale również umożliwiło sięgnięcie do klasyki gatunku fantasy, czyli ogólnie pojętej mistyki oraz magii. Mam nadzieję, iż liczne nawiązania do dziejów Słowian, Celtów, Templariuszy, Różokrzyżowców, jak i wielu innych cywilizacji, czy też ugrupowań, jedynie umilą wszystkim zainteresowanym podobną tematyką pochłanianie tekstu, jednocześnie zachęcając do jej zgłębiania przez tych mniej obeznanych.

Jako odwieczny fan gatunku RPG, wiele uwagi poświęcam zawiłościom opowiadanej historii, toteż obok alchemii, okultyzmu oraz trzeszczącej w boju stali, czytelnicy będą mogli zakosztować wielu tajemniczych, poruszających, a czasem zabawnych zdarzeń, przemierzając kolejne krainy, jak gdyby stanowiąc ich nieodzowną część. Każdy kto lubował się w fantastyce zarywając noce, począwszy od czasów, gdy siedząc przy stole graliśmy w słowne systemy, poprzez pierwsze wielkie pecetowe tytuły, aż po najnowszej generacji konsole, z całą pewnością znajdzie w Tremendum coś godnego swojej uwagi. Nie oznacza to jednak, iż owa powieść może trafić wyłącznie w gusta zagorzałych miłośników fantastyki. Sam się przekonaj…



Fragmenty tekstu:

Rozdział 24 „Tracąc twarz”

[…] Podążając ulicami Fearside, szczególnie tymi na uboczu, gdzie na co dzień przebywają biedniejsze rody, napotkać można ludzi bez twarzy. Dosłownie i w przenośni. Twarz jest wizytówką człowieka. Jej wyraz mówi innym o naszym nastroju, mimika o humorze, blizny i zmarszczki niosą za sobą doświadczenia. Tracąc twarz tracimy katalizator ludzkich relacji, stając się jednocześnie kimś innym, niezrozumiałym. W Fearside człowiek uznany za wybrakowanego drastycznie zderza się z wykluczeniem. Ludzie bez twarzy tracą nagle życie, do którego byli przyzwyczajeni, nawet jeśli nie było ono kolorowe, teraz staje się drogą ślepca przez kolczaste zarośla. Skąd biorą się ludzie bez twarzy? To ofiary leśnego stworzenia Verfamelaara, nazywanego potocznie Kolekcjonerem.[…]


Rozdział 33 „Wolne Miasto”

[…] Przy jednym z nich stoi mężczyzna oferujący zróżnicowanego typu oręż. Miecze, piki, młoty, topory, tarcze, tudzież nieznane w Fearside dziwnie wyglądające wynalazki, a każdy z nich jest reklamowany głośno wygłaszaną historią, dotyczącą starć z licznymi bestiami tego świata. Basim usłyszawszy nawoływania kupca zmierza od razu w jego stronę, nie zwracając już uwagi na resztę otoczenia.

– Onegdaj takowym młotem, jak ten tutaj, mój familiant pognał samego Merota, mienionego Ubijcą – krzyczy handlarz, zachwalając swe towary na sprzedaż.

– Kim jest Merot? – pyta zafascynowany Basim, wskazując dłonią kompanowi, aby dołączył do niego.

– Panie mój kochany. Toć czarne bóstwo, samemu Czernobohowi podporządkowane. Zły olbrzym, niosący życia kres, zabijacz i każdego jestestwa niweczyciel – tłumaczy kupiec.

– Takiego strasznego boga, zwykłym młotem? Basimie, to niedorzeczne bzdety! – mówi Venox.

– Cicho bądź! Słuchaj dalej – protestuje zachwycony Basim.

– Wygląda jak wcielenie śmierci z wielką kosą w ręcach. Opiekuje się Pogańskimi cmentarzami i welami, czyli duchami przodków. A gdy przybędzie po któregoś, nie ma już odwrotu. Jeno mój familiant umknął Merotowi, właśnie dzięki takiemu młotowi. Jednym ciosem przedłużył własny żywot, a kto wie, czy nie odstraszył Ubijcy na zawsze, zyskując nieśmiertelność – kontynuuje handlarz. […]



Rozdział 45 „Zacieśniony węzeł relacji”

[…] Dźwigając głowę ku górze, patrząc zarazem w niebo, na twarz spływa fala palącego ciepła. To nie poranne promienie słońca, a żar żywego ognia. Cały nieboskłon płonie. Żywioł przeplata wolno wędrujące chmury, by wnet trawić je bezpowrotnie.

Spektakularność widowiska nie pozwala Viktorii zmienić punktu skupienia swego wzroku. Nie dostrzega przez to skali rozprzestrzeniania się płomieni. Spływają one z nieba, by swobodnie wędrować po otaczającej ją ziemi. Gorejąc z każdą sekundą i dwojąc się bezpowrotnie, dopadają ludzi wokół, popieląc ciała, jakby ich życie było dla potęgi żywiołu zupełnie nieistotne. Viki wpatruje się w firmament zupełnie niewzruszona i dopiero czując muśnięcia płomieni na swych nogach, jest w stanie opuścić wzrok. Wtem dociera do niej straszliwy obraz pożogi. Cofa się odruchowo, próbując unikać coraz śmielej wyrastających zewsząd ognistych języków. Gdy odwraca się, by móc biec, widzi przed sobą ruiny wielkiej, starej świątyni. Jest to miejsce zupełnie jej nieznane. Natomiast coś podpowiada Viktorii, że to terytorium w pełni bezpieczne. Żywioł rzeczywiście nie ima się murów budowli, a ludzie w nich schronieni wyraźnie przepełnieni są nadzieją, widząc w jego potędze rodzący się uśmiech losu. Będąc już w pełni bezpieczną, dzięki świątynnym ruinom, Viktoria patrzy w dal. Dostrzega grupę wojowników Kultu, którzy jako jedyni opierają się fali żywiołu. Przewodzi im Samuel. Zmartwiona jego dolą kobieta, zaczyna prosić otaczających ją ludzi o pomoc. Ci bądź co bądź nie reagują, z wielkim zaciekawieniem wpatrując się w szalejący ogień i pozostawiane przez niego zgliszcza. Viki zrozpaczona pada na kolana krzycząc:

– Pomóżcie! Nie zachowujcie się jak zgraja ignorantów… […] 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 2

 
2500 znaków