Szansa dla mojej małej Kimchi
Szansa dla mojej małej Kimchi
Nasi użytkownicy założyli 1 231 414 zrzutek i zebrali 1 363 808 015 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć!
Moja mała kotka pilnie potrzebuje Waszej pomocy. W miniony weekend zdiagnozowano u niej panleukopenię - wirusową chorobę jelit. Taka diagnoza to zazwyczaj wyrok. Wirus zwykle wykrywany jest zbyt późno, stanowiąc tym samym śmiertelne zagrożenie dla zwierzaka. Leczenie jest albo niemożliwe, albo niestety bardzo kosztowne. W przypadku Kimchi na szczęście pojawił się cień szansy na wyzdrowienie, trafiłyśmy do weterynarza jeszcze przed pojawieniem się najgorszego. Dzięki ogromnemu wsparciu doświadczonych w kocich sprawach osób i nieocenionej Fundacji El Gato, natychmiast rozpoczęliśmy leczenie i walkę o życie kotki.
A teraz krótko o nas.
Zacznijmy może od tego, że 28 stycznia (w piątek) wieczorem oficjalnie zostałam kocią mamą. Ciekawa świata mała znajda trafiła pod mój dach i przyznaję, że skradła moje serce na długo przed tym, kiedy mogłam ją w rzeczywistości poznać.
Wydawało się, że od tamtej chwili będzie już tylko lepiej. No właśnie, wydawało się.
W sobotnie przedpołudnie kotka (w mojej ocenie) zachowywała się dziwnie. Zdawałam sobie sprawę z tego, że może ją przerażać nowe miejsce, że może potrzebować czasu na aklimatyzację, ale z jakiegoś powodu czułam, że coś jest po prostu nie tak. Jakiś czas biłam się z myślami - wyjść u weterynarza na niedoświadczoną panikarę, czy przeoczyć coś istotnego? Wczesnym popołudniem trafiłyśmy do lecznicy. Kotka miała ponad 40 stopni gorączki, dostała antybiotyk, lek przeciwzapalny i została jej pobrana krew.
Z samego rana w niedzielę dostałam telefon z lecznicy, została postawiona diagnoza. Nie ukrywam - wpadłam w panikę, w głowie układały mi się już same czarne scenariusze, zalałam się łzami i pękło mi serce. Bardzo szybko się jednak przekonałam, że nie jesteśmy w tym wszystkim same i jeszcze wszystko może się ułożyć, tylko trzeba działać natychmiast.
W niedzielne popołudnie Kimchi dostała już pierwszą dawkę surowicy (jedynego leku, który może pomóc w tej sytuacji), do tego antybiotyki, leki przeciw mdłościom i nawadniającą kroplówkę. Dziś jesteśmy po drugim takim zestawie, jutro będziemy po kolejnym, i tak do czasu wyzdrowienia. Każda taka wizyta generuje niestety wysokie koszty, dlatego każde wpłacone 5 zł jest w tym momencie dla nas na wagę złota.
Na koniec zapewnię Was, że mała jest warta każdej wpłaty! Kimchi jest niesamowicie silną dziewczyną, dzielnie znosi wizyty w lecznicy, a w domku odpoczywa, dużo śpi i zbiera siły. Dziś nawet awanturowała się o zbyt małą porcję jedzenia (ze względu na chorobę nie może dostawać więcej).
Zrobię wszystko, żeby już zawsze budzić się obok tego mruczącego małego noska, a Wam będę dozgonnie wdzięczna za nawet najmniejszą cegiełkę. Mam nadzieję, że niedługo sama będzie mogła podziękować wszystkim za pomoc 🖤
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!