Walka o życie Henia
Walka o życie Henia
Nasi użytkownicy założyli 1 226 311 zrzutek i zebrali 1 348 437 825 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Edit 5 7.06.21
Dzięki Waszej pomocy udało się zebrać aż 9 000 zł. Henio miał kończyć leczenie 2.06, wyniki z 60 dnia były naprawdę dobre. Jednak po otrzymaniu wyników z 80 dnia kuracji przestraszyliśmy się-były o wiele gorsze, wskazywały na infekcje. Heniu odwiedził weterynarza i całe szczęście okazało się, że to nic poważnego, zapalenie dziąseł. Niestety antybiotyki, leki przeciwzapalne i fakt, że kuracje Capellą musimy przedłużyć i oczywiście powtórzyć morfologię trochę nas przytłoczył. Brakuje 3 ampułek leku-czyli 1200 zł. Henio czuje się bardzo dobrze, humor mu dopisuje, je za trzech, bawi się ze Stefą i bez przerwy rozrabia. Nikt z Was widząc go nie powiedziałby, że Henio chorował na chorobę, która przez dużą część weterynarzy w Polsce uznawana jest za nieuleczalną. Dziękuję Wam wszystkim za wpłaty, za udział w bazarku i każdą pomoc jaką otrzymaliśmy. Wyniki wrzucam na samym dole zrzutki, te z 60,80 dnia oraz wypis dotyczący zapalenia dziąseł.
Edit 4. 15.04.21
Jesteśmy z Heniem po wizycie u weta. Odebraliśmy wyniki i widzimy ogromna poprawę! Heniu świetnie znosi leczenie, lek działa cuda! Okulista zbadał dokładnie jego oko-wszystko w jak najlepszym porządku, nie ma się czym martwic. Niestety to nie koniec naszej walki-dobre wyniki i dobre samopoczucie Henia(i oczywiście ogromny apetyt😁)nie świadczą o wyzdrowieniu. Wirus dalej jest w jego organizmie, dalej musi z nim walczyć, trzeba się go pozbyć do końca żeby nie było nawrotu choroby. Porównajcie wyniki, które były robione przed pierwszym zastrzykiem i te które są po 32 dniach kuracji-widać że to co robimy ma sens, Henio ma szanse żeby było jak dawniej! Dziękuje każdemu za wpłacone pieniądze, za udostępnienia, za aktywność na bazarku. Jesteście wielcy!
Edit 3. 04.04.21
Dziś 24 dzień. Henio śmiga po mieszkaniu ze swoją towarzyszką Stefą, odpowiada na jej zaczepki i ma dobry humor. Apetyt dopisuje, można powiedzieć, że nawet bardzo 😃 Heniutek jest w pełni sił, jedyne co Nas martwi to coraz większy opór przy podawaniu zastrzyków. Czasami jest gonitwa, czasami jest walka, ale się nie poddajemy. Skóra Henia w miejscach wkłucia zrobiła się twarda i szorstka, podając kolejne dawki leku staramy się jak najdokładniej dobierać miejsce, które będzie najmniej bolesne. Niektórych rzeczy niestety nie przeskoczymy-zastrzyki będą boleć i nie będą przyjemne. Wielkimi krokami zbliżamy się do dnia, w którym odwiedzimy weterynarza zrobić wyniki-trzymajcie za Henia kciuki, bo wyniki wiele powiedzą Nam o efektach leczenia, czy nie trzeba zwiększyć dawki, czy nie powinniśmy zmienić suplementacji. Życzymy Wam zdrowych i wesołych Świąt!
Edit 2. 18.03.21
Dzisiaj za nami pierwszy tydzień, bardzo szybko zleciało 7 pierwszych zastrzyków. Henio zaczął jeść, najpierw małymi porcjami, teraz juz coraz odważniej. Zaobserwowaliśmy u niego trochę większy brzuszek-konsultacja telefoniczna z weterynarzem natychmiastowa, bo baliśmy się, że to może być płyn zbierający się w jamie brzusznej. Kilka godzin później okazało się, że układ trawienny dopiero zaczyna znów prawidłowo pracować, po wizycie w kuwecie odetchnęliśmy z ulgą. Heniutek nadal większość dnia przesypia, musi odpoczywać. Zapas fiolek z lekiem zrobiony, na jakiś czas mamy spokój. Henio z początkowej wagi 4,56 kg podskoczył do 4,84 kg-czyli swojej regularnej wagi. To oznacza powiększenie dawki o 0,1 ml-od dzisiaj Henio przyjmuje 2 ml leku. Wszystkim serdecznie dziękujemy za pomoc, zapraszamy także na nasz bazarek na fb.
Edit 1. 12.03.21
Dzięki Wam i błyskawicznej reakcji już dziś udało się zacząć leczenie. Heniu dostał pierwszą dawkę leku (1,9ml) Capella. Wiemy, że po pierwszym zastrzyku nie będzie widać poprawy, ale z każdym kolejnym będzie lepiej. Ogromnie dziękujemy za pomoc
Dzień dobry. Ogromnie proszę o pomoc w ratowaniu Henia, ponieważ sama już nie daje rady.
We wrześniu 2020 roku pożegnałam moją kochaną kotkę Janinkę. Janinka zachorowała na FIPa - inaczej kociego koronawirusa - gdy miała niespełna 1,5 roku. Dla kotów oznacza on zazwyczaj wyrok śmierci. Walczyliśmy o nią przez 2 tygodnie i niestety nie udało się nawet lekko poprawić stanu jej zdrowia. Było już tak źle, że podanie leków było dla niej zbyt ryzykowne. Janinka została uśpiona. Razem z nami opłakiwał ją trzyletni Heniu, nasz drugi kotek.
Choroba atakuje zazwyczaj kotki do drugiego roku życia, Heniu został przebadany, ma więcej niż 2 lata, więc wydawało się, że jest bezpieczny. Niestety rzeczywistość okazała się inna. 2 dni temu (10.03.2021r.) zdiagnozowano u Henia zakaźne zapalenie otrzewnej, czyli właśnie FIP. Od razu podjęliśmy wszystkie możliwe próby leczenia, jednak nie są one wystarczające.
Heniu potrzebuje leku GS 441524. Nie jest on jeszcze dobrze przebadany, więc dostęp do niego jest mocno utrudniony. Terapia nim jest uznana za terapię eksperymentalną, dlatego weterynarze oraz fundacje mają związane ręce. Kolejnym problemem jest cena lekarstwa. Ceny w zależności od kraju zakupu, dostępności i producenta, wahają się od 8 do 18 tysięcy złotych. Na razie udało nam się zakupić 6 ampułek za 2 840 zł, ale to wystarczy jedynie na 8-12 dni. Dawkowanie zależy od stopnia zaawansowania choroby, więc może się okazać, że na krócej, ale staramy się myśleć pozytywnie. To znaczy, że brakuje CO NAJMNIEJ 36 ampułek, ponieważ leczenie trwa od 84 dni (może się przedłużyć). Najważniejsza jest systematyczność, bo wystarczy ominąć jedną dawkę, żeby trzeba było zaczynać kurację od nowa. Leki muszą być sprowadzone zza granicy co generuje jeszcze większe koszty. Ja i „Tatuś” Henia wyczerpaliśmy już wszystkie możliwe środki, a to wciąż nawet niewiele. Każda złotówka jest na wagę złota, bo każda ampułka może przedłużyć życie tego niewinnego kociaka. Dlatego zmuszeni jesteśmy BŁAGAĆ o pomoc.
Henia wzięliśmy z podwórka pewnej starszej pani, gdy miał zaledwie 3 miesiące. Jego oczka były zaropiałe, był półdziki i słabiutki. Miał dużo problemów, także z załatwianiem się i brakiem witamin. Z nami dochodził do siebie, dorastał i uczył się wszystkiego. Wyrósł na bardzo grzecznego i kochanego kotka. Uwielbia się przytulać i nie opuszcza nas nawet na krok. A raczej nie opuszczał, bo teraz jedynie śpi i jeździ do weterynarza. Miał też wilczy apetyt, a teraz nawet nie chce spojrzeć na miskę. Pęka mi serce, gdy to widzę, bo wiem, że bez jedzenia nie będzie miał siły by walczyć. Zawsze był bardzo chętny do zabawy, a teraz nie jest w stanie przyjść i się przywitać, gdy wchodzę do domu. Staramy się mu ulżyć, podając mu różne leki przepisane przez weterynarza, ale choroba mimo wszystko, wciąż się rozwija i na tym nasze możliwości się kończą. Pomóc już może tylko ludzka dobroć.
Wszystkie wyniki badań Henia są dostępne. Będę informować na bieżąco o przebiegu leczenia, gdy tylko przyjdzie pierwsza dawka.
Kwota zbiórki na razie jest orientacyjna na podstawie leku, który znaleźliśmy "od ręki", ale będziemy szukać tańszych opcji.
Z góry dziękuję za wsparcie, za każdą złotówkę i udostępnienie. Jesteście naszą ostatnią nadzieją.
wyniki z 13.05-60 dzień kuracji
28.05-80 dzien kuracji, niżej wypis z 2 czerwca dotyczący zapalenia dziąseł
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki
Pędzle do makijażu
72246821
Henry Warhol
Niech kiciuś szybko zdrowieje 💞