Podaruj Veli zdrowie
Podaruj Veli zdrowie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 436 zrzutek i zebrali 1 348 774 404 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Dzięki Waszym wpłatom, Vela dostała dziś pierwszą dawkę chemioterapii i była niezwykle dzielna 🐶 Teraz obserwujemy się w razie ewentualnych skutków ubocznych. Za 3 tygodnie powtórka i tak około 5 razy zanim przejdziemy na chemioterapię doustną.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Bardzo proszę o wsparcie finansowe na leczenie Veli, która ma nawrót nowotworu zaledwie 5 miesięcy po poprzedniej operacji usunięcia guzów. Teraz, żeby móc żyć, potrzebuje kolejnej operacji, chemioterapii dożylnej i doustnej.
Historia Veli jest trudna - nie wiadomo skąd pochodzi, z czego wzięły się jej traumy, wiadomo tylko, że kiedyś była na łańcuchu, bo wskazywały na to odgniecenia na jej karku i że w życiu spotkało ją coś bardzo złego, co przyczyniło się do jej lęku przed światem. Została znaleziona na wsi, w wełnie szklanej tuż po tym, jak urodziła w niej swoje szczeniaczki. Później trafiła do Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Zwierząt Nasielsk i to dzięki niemu ją poznałam. Gdy tylko zobaczyłam zdjęcia na Facebooku, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Później usłyszałam, że nikt o nią nie pyta, bo jest “za stara” (gdy trafiła do schroniska miała około 4 lat), a wszyscy wolą szczeniaczki, więc wiedziałam już, że muszę szybko zabrać ją do domu. I zrobiłam to w sierpniu 2020 roku.
Gdy jechałam z nią do domu, mimo całego swojego wycofania, wtuliła się we mnie, czego nie zapomnę do końca życia. Myślę, że wiedziała, że ktoś ją w końcu pokocha tak, jak na to zasłużyła. Jest aniołem i potwierdzi to każda osoba, która ją poznała. To spokojna, cierpliwa, kochająca i dobra sunia, która dopiero otwiera się na ludzi i pozwala sobie na bycie psem - tarzanie się w trawie, szczekanie, kopanie dołków, wyłudzanie smaczków i mizianka. Kiedy do mnie trafiła, nie robiła żadnej z tych rzeczy. Teraz ma swoje ogromne posłanie, pluszaki, dostaje mnóstwo smaczków i drapanka i wydaje mi się, że jest szczęśliwa.
Nasze szczęście pierwszy raz przerwane zostało w listopadzie 2021 roku, gdy podczas rutynowej kontroli przed szczepieniem na wściekliznę, weterynarka wyczuła guzy na listwach mlecznych Veli. Zdecydowałam się na jak najszybszą operację - ta miała miejsce w grudniu 2021. Wydawało mi się, że to już koniec kłopotów, ale niestety, był to dopiero początek. Powikłania po operacji były tragiczne, Vela fatalnie się czuła, nie jadła ani nie piła. Finalnie na brzuchu pojawiły się 2 ropnie, które mimo codziennego przemywania, bardzo długo się goiły. Guzy wycięte z brzucha Veli zostały poddane badaniu histopatologicznemu. I niestety, okazało się, że jeden guz był średnio-, a drugi wysokozłośliwy. Jednak biorąc pod uwagę stosunkowo młody wiek Veli, miałam nadzieję na jej długie życie.
W okolicach kwietnia 2022, wyczułam na brzuszku Veli dziwny strupek, w pierwszym momencie pomyślałam, że to jeszcze po grudniowej operacji, jednak wydało mi się to dziwne, więc od razu poszłam z nią do weterynarza. On oderwał strupek i stwierdził, że to prawdopodobnie hotspot (miejscowe zapalenie skóry) i dał nam na niego leki. Niestety, z ranki wciąż sączyła się limfa i krew. Poszłam więc znowu do weterynarza, u którego usłyszałam, że Velę powinien zobaczyć chirurg, który operował ją w 2021 roku. Udałyśmy się do niego na konsultacje. Stwierdził, że najpewniej jest to reakcja skóry na supełki zrobione na szwach pooperacyjnych, jednak może być to przerzut nowotworowy. Zalecił chodzenie przez 2 tygodnie w ubranku i obserwowanie rany.
W tym czasie, nadszedł termin wizyty u onkologa, do którego poszłyśmy 09.05.2022 roku. Powiedział, że rana na brzuchu to najprawdopodobniej nawrót nowotworu, jednak dla pewności zrobił biopsję (badanie cytologiczne), która tylko to potwierdziła. Po przeczytaniu wyników wcześniejszych badań i obejrzeniu Veli, przekazał nam wstrząsającą wiadomość - jeśli Vela przejdzie operację, dostanie chemioterapię dożylną, a później doustną to zostanie jej maksymalnie 1,5 roku życia…
Nasz świat się załamał…już adoptując Velę przyrzekłam sobie, że zrobię wszystko, żeby była zdrowa i szczęśliwa. Dotrzymam słowa. Zdecydowałam się na kolejną operację usuwającą zmiany makroskopowe (guzy), której termin to 24.05.2022. Gdy Vela dojdzie po niej do siebie, będzie musiała 5 razy w ciągu 3 tygodni przyjeżdżać na chemioterapię, później będę jej ją podawała sama, doustnie. A to wszystko, by zahamować wzrost komórek nowotworowych.
Obecnie jestem w rozpaczy, wyobrażałam sobie, że Vela dożyje u mojego boku starości. To bezbronna psinka, która nie zasłużyła na chorobę, nie zasłużyła na śmierć. Głęboko wierzę, że rokowania oszacowane przez doktora są błędne i Vela będzie żyć jeszcze długie lata. Jednak by był na to chociaż cień szansy, musimy działać.
BARDZO proszę o wsparcie, liczy się każda złotówka. Proszę też o dobre myśli. Vela jest niezwykle dzielna, jednak 2 operacje w ciągu 5 miesięcy, a później chemioterapia to bardzo trudne przeżycie. Przede wszystkim dla niej, lecz także dla mnie. Velcia jest dla mnie jak dziecko, kocham ją i oddałabym wszystko, żeby ją wyleczyć. Bardzo proszę i z góry dziękuję za pomoc!
Jak obliczyłam koszty leczenia:
- pierwsza wizyta (konsultacje, RTG, USG, badanie krwi, biopsja guza) - 597 zł
- operacja - 1500 - 1800 zł
- pojedyncze podanie leku do chemioterapii dożylnie - 250-280 zł x 5 wizyt = 1250 - 1400 zł
- koszt leków do chemioterapii doustnej - 200 zł miesięcznie x 5 (około) = 1000 zł
- transport do i z kliniki (Vela po operacji nie będzie mogła wskakiwać do tramwaju lub wchodzić po jego schodkach) - 20 zł x 14 (na i z operacji, na konsultacje i na chemioterapię dożylną) = 280 zł
- konsultacja pooperacyjna (na drugi dzień) - 40 zł
- ewentualne dodatkowe konsultacje pooperacyjne i leki - reszta
Obliczyłam stawki najwyższe, jednak jestem pewna, szczególnie uwzględniając powikłania po poprzedniej operacji, że po drodze zdarzą się dodatkowe konsultacje i leki. Jeśli nie i pieniędzy zostanie, obiecuję, że zostaną przeznaczone na miłe rzeczy dla Veli.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!
Ostatni rachunek z przychodni:
Najnowsza dokumentacja medyczna:
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Od Klementynki dla Veli ♥️
Trzymaj się Velusiu
♥️