Na leczenie bezdomnej kotki bez oka i z wyrwanym ogonkiem
Na leczenie bezdomnej kotki bez oka i z wyrwanym ogonkiem
Nasi użytkownicy założyli 1 203 673 zrzutki i zebrali 1 278 948 429 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Dzisiaj Gienia miała zdjęte szwy. Faktura na koniec 950 zł. Poprzednia faktura była na 230 zł. Kwota razem 1180 zł. Pozostało nam jeszcze drugie szczepienie. Zobaczcie jak nam Gienia wypiekniała.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Kotka została zauważona na parkingu przy sklepie Kaufland w Nowym Dworze Mazowieckim. Zgłosił ją do Stowarzyszenia Pan Bartek, któremu los zwierzęcia nie był obojętny. Wiedzieliśmy, że kotka ma coś z oczkiem i może być chora. Kotka przychodziła na jedzenie tylko w nocy, jak już nie było ludzi, więc musieliśmy wystawić klatkę-łapkę w nocy. Kotka złapała się o 4.00 rano. Już po ciemku oczko wyglądało źle. Ale to co zobaczyliśmy w świetle dziennym, nas zmroziło. W miejscu oka jest wodnista maź, cały czas cieknie z niego ropa. Jakby tego było mało, kotka ma wyrwany ogonek. Ile musiała się nacierpieć, ile musiała znieść bólu i nadal znosi.
Testy FIV/FELV ujemne, morfologia nie wykazała anemii. Jest jednak duży stan zapalny. Nie jest to dziwne, biorąc pod uwagę w jakim kotka jest stanie. Czekamy jeszcze na wyniki biochemii.
Na razie kotka dostała lek przeciwzapalny, po 10 dniach kontrola. Kotkę czeka operacja ogonka, prawdopodobnie wyłuszczenie gałki ocznej, kastracja, odrobaczenia i szczepienia.
Kotka przebywa w Domu tymczasowym, tam będzie dostawała leki i mamy nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Ma wspaniałą opiekunkę Panią Karolinę.
Kotka nie jest agresywna, jednak trzyma się na dystans. Jak dojdzie do siebie, będziemy szukać dla niej domku. Chętnych już teraz zapraszamy.
Tylko dzisiejsza wizyta to koszt 230 zł. Szacowane koszty badań i zabiegów to około 1200 zł. Całą kwotę musi pokryć Stowarzyszenie, ponieważ skończyły się fundusze z urzędu miasta.
Mamy pod opieka wiele kotów w domach tymczasowych. Sami płacimy za zabiegi, odrobaczenia, szczepienia. Staramy się pomagać jak największej ilości zwierząt. Niestety koszty są ogromne. Do tej pory przynajmniej kastracja była finansowana z funduszy z urzędu miasta. Teraz będziemy musiały płacić same.
Liczymy na Was. Dajmy kotce lepsze życie bez bólu. Ona się już nacierpiała. Nie wiemy jak długo żyła na ulicy, jak długo musiała walczyć, w jaki sposób straciła ogonek i co się stało z jej okiem. Wiemy jednak jedno, musimy jej pomóc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!