Solis została znaleziona na ulicy 4 października 2022 roku, prawdopodobnie została potrącona i zostawiona na pastwę losu na środku ulicy.

Do pomocy nie zmusił nikogo ziąb i panująca uwczas pogoda. Kotka konała na ulicy jak miliony kotów przed nią i po niej...

Na szczęście trasą przechodziła nasza wolontariuszka Dagmara.

Zabrała kota w kurtkę usztywnioną własnym tabletem graficznym i pobiegła do lokalnej kliniki.

W lecznicy okazało się, że mała jest bardzo odwodniona, obolała, na szczęście nie miała złamań (później okazało się iż w lecznicy przeoczyli na rtg żebra, które zrosły się dziwnie z jednej strony czyli musiały być nadpęknięte/ pęknięte).

Wszystko wydawało się być w porządku kotka została przebadana, odrobaczona, odkarmiona.

Brykała, bawiła się jak to młode kocie, szukając w między czasie domu stałego.

Niestety w porządku było do czasu... wraz z wiekiem zaczęła miewać po zabawie gorszy oddech, kaszlała, dławiła się. Zabrano ją na wizytę gdzie nic nie wykryto, serce w porządku bez szmerów. (Nie ma chyba co pisać że wolontariuszka była u 4 wetów zanim to odkryli...). Niestety sytuacja się powtórzyła i gorszy oddech trzymał się o wiele dłużej, kolejna wizyta- badanie serca- w porządku, osłuchiwanie w normie.

Co jest? Szukaliśmy przyczyny dalej.

W końcu, na kolejnym już w życiu kilkumiesięcznej zaledwie kotki rtg, wykryto przepuklinę przeponową. Czyli przyczyna objawów. Nie wiadomo czy jest to po wypadku samochodowym czy kotka jest obarczona wadą genetyczną ( jest dość mała jak na swój wiek po mimo odpowiedniej mokrej wysokomięsnej diety i odrobaczenia).

Planowana w SKVecie operacja to koszt najmniej 1200zł. Potrzebne będzie również ponowne badanie krwi.

Kotka jak i my, prosimy o pomoc w opłaceniu (ostatniego już mamy nadzieję) zabiegu przed wydaniem jej do DS. Niestety nasze kieszenie nie mieszczą tyle zaskórniaków, aby łożyć na zwierzaki bez końca, dlatego uśmiechamy się do Was.

Pomożecie pomagać?