Lord o pięknym kremowym umaszczeniu, niestety jego dotychczasowe życie nie było takie kremowo-słodkie... Zabrany z ogarniętej znieczulicą wioski, gdzie w stanie totalnego zaniedbania koczował miesiące a może i lata. Co przeżył włócząc się po swoich drogach przeznaczenia..? 

Ma może ok 2 lat. Jest taki piękny, taki ufny i wciąż nosi w sobie pokłady miłości dla człowieka. Spokój, dostojność i bijące ciepło z jego pyszczka. Pozytywny, posłuszny. Ma miejsce w hotelu, natomiast kwestia finansowa hamuje nasze dalsze działania i spędza sen z powiek, o jego dalszy byt w tym tymczasowym miejscu.

Hotelik zapewnił mu chwilową stabilizację (ciepły kocyk, pełną miskę..).. tylko na jak długo... Prosimy o pomoc w utrzymaniu Lorda. Dostał szansę jedną na milion - został zauważony wśród tylu bezdomnych! Ktoś powie "zabrany, tzn. bezpieczny". Otóż nie - dopiero teraz zaczyna się jego droga po lepsze życie, po miłość której nigdy nie zaznał...