W nocy 11 maja 2024, gdy większość z nas spała albo mogła podziwiać niesamowite zjawiska na niebie związane z najsilniejsza od 20 lat zorzą polarna w Polsce, mój kuzyn walczył z pożarem, który trawił jego cały dobytek. Jak napisała mi jego córka:

"Z nieznanej przyczyny wybuchł pożar, który w bardzo szybkim tempie się rozprzestrzenił się na większość budynków gospodarczych gdzie składowana była słoma, siano oraz zboże. Spłoneła cała zawartość budynków, zawaliły sie dachy...

Trudno uwierzyć, że w kilkanaście minut ogień może zabrać wszystko. 

W pożarze poniósł obrażenia nasz tato, który próbował ratować zwierzęta. Ma poparzone ręce, głowę, twarz, plecy, ponieważ wchodził w ogień. Aktualnie tato przebywa w szpitalu. Czeka go długa droga w powrocie do pełnej sprawności fizycznej"

Zwierzęta zginęły w płomieniach. On sam chcąc je ratować doznał poważnych opażeń.

Jest jedynym żywicielem rodziny i na pewno przez najbliższy czas nie będzie w stanie zabezpieczyć jej materialnego bytu. Dlatego chciałem Was prosić o wsparcie finansowe, które posłuży na zaspokojenie podstawowych potrzeb jego i jego rodziny, a także na rehabilitację, która będzie niezbędna po tak rozległych obrażeniach.

O tym zdarzeniu napisala lokalna prasa

https://wspolczesna.pl/pozar-budynkow-gospodarczych-w-szpakowie-6-jednostek-strazy-w-akcji-gasniczej/ar/c1-18526297