Cześć!

Nazywam się Paulina, choć znajomi wołają na mnie Tsu. Mam 31 lat i od urodzenia walczę z chorobami, których nazwy brzmią jak zaklęcia z książek fantasy: Zespół Freemana-Sheldona, artrogrypoza i niedowład wiotki kończyn dolnych. Z tego powodu poruszam się na wózku inwalidzkim. Jako dziecko przeszłam tyle operacji, że w szpitalach powinnam mieć już swoją imienną ławkę. Ale dzięki temu mogę teraz prowadzić bardziej samodzielne życie.

Jednak, żeby nie zatracić tej niezależności, potrzebuję Waszego wsparcia w kilku sprawach. Pierwsza na liście marzeń to elektryczna dostawka do wózka – z takim sprzętem wreszcie będę mogła gonić życie towarzyskie bez zadyszki! Marzy mi się więcej wyjść, więcej spotkań, no i więcej prędkości, bo czemu nie?

Druga sprawa to karnet na basen – 32 wejścia, żeby ruszać się jak najwięcej i wzmocnić swoje ciało. Sport to zdrowie, a ja chcę być jak najbardziej aktywna (nawet jeśli nie wszyscy uwierzą, że można się zmęczyć pływając w wodzie). Do tego, potrzebuję pakietu masaży u fizjoterapeuty, bo jak zaczną mi "łupać" plecy, to wolę być przygotowana na ratunek, zanim któraś część ciała postanowi wybrać sobie "urlop".

Każda złotówka sprawi, że będę mogła bardziej cieszyć się życiem, ruszać się swobodniej i dłużej uczestniczyć w społecznych przygodach. Z góry dziękuję za Waszą pomoc – obiecuję, że energii na bycie wszędzie będzie mi dzięki Wam jeszcze więcej! 😄