Na początku myślałam, że mogę jedynie zawieźć dary - to, co udało nam się uzbierać. Potrzeby mieli wielkie, płakali razem ze mną. Nie mogłam ich tak zostawić. Po prostu dać do ręki łopatę, domestos i odjechać. Zostawiłam nadzieję, że wrócę z pomocą. Spisywałam numery i potrzeby tych rodzin.

Jestem wzruszona jak wielu ludzi rzuciło wszystko by pomóc tym, którzy ucierpieli w powodzi. Dostałam mnóstwo wiadomości i telefonów - Pani Marzeno gdzie jechać. Ile mogłam podpowiadałam. A Wy wysyłaliście mi zdjęcia z Waszych prac i ,,zdawaliście raport” z pomocy. Nawet jeden taki ,,zaopiekowany dom” to tak wiele. Przejeżdżaliście tyle kilometrów, aby stać po pas w błocie, aby sprzątać, zorganizować i dostarczyć potrzebne sprzęty. Przypadkowo zostałam niepisaną koordynatorką. Z dzieckiem na rękach od rana do nocy próbowałam pomóc ile mogłam. I teraz też próbuje.

Jak teraz pomóc? 

Swoim zainteresowaniem 💚 Obecnie, kiedy punkty zbiorek są przepełnione darami, nadal można pomagać. Nie traćmy zapału do tej pomocy. Teraz wiem, że jeden, dwa telefony mogą uruchomić łańcuch pomocy. Można zorganizować ciepłe posiłki dla wioski, ciasta na wzmocnienie, ręce do pracy dla konkretnego domu, potrzebne agregaty, osuszacze lub konkretną zbiórkę dla konkretnego domu itp. Myślę sobie, że przecież każdy jest w stanie objąć zainteresowaniem, opieką choćby jeden potrzebujący opieki dom. Jeśli nie jesteś w stanie pomóc samodzielnie, nakieruj tam pomoc kogoś innego. Możesz też wesprzeć finansowo taką zbiórkę jak ta, lub wiele innych, które powstały dla ,,Powodzian” lub wesprzeć konkretnie rzeczowo daną rodzinę, dowiadując się wcześniej o jej potrzebach. Możesz też wesprzeć tych, co pomagają.

Na co ta zbiórka?

Chcę pomóc więcej, bo bezsilność, to uczucie które mocno towarzyszy podczas wizyty na zalanych ziemiach, a potrzeby są wielkie. Kiedy usłyszę, że dana rodzina potrzebuje to i to. Chcę mieć środki, aby umożliwić i przyspieszyć choćby jednej rodzinie kolejny etap odbudowy zniszczonego domu. Dlatego dla tych, którzy nie wiedzą obecnie jak pomóc, chce być jednym z ogniw łańcucha pomocy, który umożliwi dotarcie tej pomocy bezpośrednio do konkretnej rodziny.

Chcemy uzbierać środki na olejowe nagrzewnice, przemysłowe osuszacze i materiały budowlane czy narzędzia niezbędne do dalszej pracy. Możemy połączyć siły i dołożyć swoją cegiełkę do odbudowania czyjegoś domu.

Póki co, chce uzbierać 10 tysięcy złotych. Mam świadomość, że to mała kropelka w oceanie potrzeb, ale to te krople tworzą ocean. Niestety zima już za rogiem, więc goni nas czas, aby osuszyć zalane domy. W miarę możliwości będziemy przekazywać osuszacze czy nagrzewnice z domu do domu, aby jak najwięcej rodzin skorzystało z pomocy.

Każda złotówka pójdzie na pomoc tym ludziom. Skupie się na pomocy w Ołdrzychowicach Kłodzkich i okolicach. I nie będę w tej pomocy sama, bo sama niczego bym nie uczyniła. Spotkałam na swojej drodze mnóstwo ludzi - aniołów. Codziennych wojowników o dobro, którzy rzucają swoją codzienność, aby oddać się bezinteresownej pracy dla innych.

Postaram się pomóc, jak tylko będę mogła, gdy usłyszę o danej potrzebie. Jeśli jakaś rodzina będzie potrzebowała grzejnika, bo marznie, to chce to załatwić. Jednak głównym celem jest konkretny sprzęt, który pozwoli dalsze, remontowe kroki i życie w ,zdrowym” domu bez wilgoci i dalszych problemów.

Twoje wsparcie umożliwi kolejny krok w powrocie tych ludzi do normalności. Choć Ziemia Kłodzka nigdy nie będzie już taka jak przed tą tragedią, to otwartość ludzkich serc, otwiera moje serce i wzrusza ogromnie. Choć wydarzyła się taka wielka tragedia wywołująca dramat tak wielu rodzin, to fala pomocy jest również ogromna i na tym pragnę się skupić ❤️

Dziękuję!