Edit: Niestety Astorek nie dał rady i musieliśmy go uśpić. Wierzymy, że to najlepsze dla jego dobra.

Dziękujemy za wsparcie zbiórki, pozwoli nam pokryć to część kosztów związanych z leczeniem.

Edit: Co dwa dni jeździmy z Astorkiem do kliniki, gdzie zmieniają mu opatrunek. Dzielnie poddaje się zabiegom pielęgnacyjnym w lecznicy i w domu. Jutro będzie wiadomo, czy rana dobrze się goi i nie ma martwicy. Trzymajcie kciuki, to dla nas ważny dzień! Widać, że Astorek walczy i chce żyć.

Dziękujemy za pomoc, a jeśli ktoś chce jeszcze wspomóc naszą zbiórkę to zapraszam. <3

Edit: Astor jest już po operacji, odpoczywa. W sobotę mamy wizytę kontrolną. Trzymajcie kciuki żeby nie wdała się martwica - wtedy trzeba będzie podjąć trudną decyzję. 😢

Jeszcze do niedawna Astorek biegał sobie szczęśliwy i zdrowy na lubelskiej wsi, towarzyszył babci w spacerach. Niestety w sobotę został poturbowany przez samochód mieszkańca Zastocza, który pędził wiejską drogą nie zważając na ludzi i zwierzęta. Przejechał Astorowi po przednich łapach i głowie. Po zdarzeniu nawet się nie zatrzymał - popędził dalej. Świadkiem była moja babcia i sąsiedzi, który ruszyli z pomocą. Na szczęście nie wszyscy są tak strasznymi ludźmi jak ten PAN, który teraz szczyci się tym, że "będzie na wsi mniej psów".

Piesek wymaga operacji, która uratuje jego życie. Dlatego też zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc dla niego. Operacja kosztuje 1000 zł, 280zł to koszt zdjęć rentgenowskich, będą potrzebne również leki.

Astor to przyjaciel mojej Babci i Dziadka. Uratujmy tę przyjaźń razem!