id: e63vbm

Pomóż być widzialnym...

Pomóż być widzialnym...

Opis zrzutki

Dzień dobry.

Nazywam się Ada i jestem sfrustrowaną mamą ukochanego dziecka, któremu w pewnym momencie życia odechciało się jeść, oddychać, być...

Cały czas noszę w sobie ten ciężar, że to moja wina. Że coś przeoczyłam, zaniedbałam, pozostawiłam samemu sobie. To trudne.


Moja 16-stoletnia córka zachorowała na anoreksję, paskudną chorobę, na którą nie ma lekarstwa. Jej drobniutkie ciałko znika z dnia na dzień. Jestem bezsilna.


Szukałam pomocy, już przy pierwszych niepokojących oznakach, w państwowej służbie zdrowia. Czym się kończy chęć pomocy dziecku na NFZ?


Po pierwsze: jesteś od razu zakwalifikowany do grupy "beznadziejni rodzice". Każdy tak da ci do zrozumienia, że to twoja wina, że zabierze ci pół życia i wykończy psychicznie.


Po drugie: każdy musi mieć tzw.dupochron. Nie liczy się dziecko. Liczy się to, żeby mieć czyste rączki, czyli odesłać skołowanych rodziców z chorym dzieckiem na oddział zamknięty psychiatryczny. No i żeby w papierach się zgadzało.


Po trzecie: psychiatra i psycholog najpierw będą mówić ci o procedurach, po czym wydadzą "wyrok". W przypadku psychologa było to tym bardziej "komiczne", że córki na oczy nie widziała, bo z nami, rodzicami, rozmawiać zaczęła nie o tym, jak pomóc, ale o procedurach, po czym w swoim wniosku przychyliła sie do zamknięcia córki w szpitalu.


Po czwarte: naślą na ciebie, jako maltretującego rodzica, kuratora i sąd rodzinny...


Jeśli zmagacie się z problemami, nigdy przenigdy, nie zdawajcie się na państwową "pomoc", bo skończy się tym, że wykończycie siebie i swoje dziecko...


Postanowiłam więc postawić na prywatną opiekę zdrowotną. Jednak przy mocno ograniczonych finansach jest to pomoc "rwana", czyli jest, kiedy cię na to stać.


Ale, pomimo wszystko, nie jest to model dobry dla wyleczenia z anoreksji.

Tutaj potrzebne jest kompleksowe działanie jednocześnie.

I tutaj dochodzimy do sedna.


Marzę o tym, by móc wysłać córkę na turnus terapeutyczny do prywatnego ośrodka. Dopiero w takiej formie jest możliwość uratowania Jej życia.

Sprzedałam już, co mogłam, pozbyłam się wszystkiego, tylko po to, żeby Jej pomóc. Ale zebrać ponad 20 tys.zł na kilkutygodniowy turnus nie jest dla mnie osiągalne zwłaszcza, że sama utrzymuję chore dziecko i chorego męża.

Wiem, każdy ma swoje mniejsze lub większe problemy. Każdy, w jakiś sposób zmaga się z życiem. Rozumiem i bardzo współczuję. Ale nie mogę nie robić nic w przypadku, kiedy wiem, że w każdej chwili, w każdym momencie, moje dziecko może umrzeć...


Niestety w naszym kraju, czymś normalnym stało się żebranie... Rodzice żebrzą na chore dzieci, dzieci żebrzą na chorych rodziców... Jest to upokarzające, ale nie na tyle, by tego nie robić, mając, chociaz nikłą szansę, na ratunek...

Pomóżcie, jeśli tylko możecie. Proszę.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Oferty/licytacje 3

Kupuj, Wspieraj.

Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej

Organizatora:

Sztuka i rękodzieło • Obrazy

Podziwiaj tukana....

Kolaż plus zakładka do książki. Dlaczego tukan? Bo kolory fascynują...Tak właśnie wygląda natura.

Cena wywoławcza

50 zł

Koniec za 24 dni!
Sztuka i rękodzieło • Obrazy

Pogadaj z papugą...

Dla miłośników. Kolaż plus zakładka do książki. Zrobiłam, bo lubię.

Cena wywoławcza

50 zł

Koniec za 24 dni!
Sztuka i rękodzieło • Hand made

Bull kolaż, czyli tylko dla wtajemniczonych...

Kocham psy. Kocham w ogóle wszystkie stworzenia. Ale bulterier, to dla mnie najpiękniejszy z najbrzydszych. Kolaż, który zrobiłam, to zapis marzenia n...

Cena wywoławcza

100 zł

Koniec za 24 dni!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!