Alfred jest żywym dowodem na to, że czarne koty nie przynoszą pecha.

Do naszego gospodarstwa przyniósł wiele radości i ciepła.

Do niedawna miał wiele szczęścia. Przyszedł do nas niewiadomo skąd. Siedział na podwórku tygodniami. Cierpliwie czeka, aż go przygarnięty. Trochę czasu minęło zanim się zdecydowaliśmy. Kiedy przyszedł mieliśmy już 4 zwierzaki w domu.

Jednak doczekał się. Zrobiliśmy wszystkie niezbędne szczepienia. Wykastrowaliśmy go dla jego własnego dobra.

Jednak niedawno pech dopadł czarnego kota.

Jego ufny charakter doprowadził do bardzo poważnego wypadku. Wylegiwał się u koni na pastwisku jak to robił od dawna i któryś go nadepnął. Efektem jest złamanie kości udowej z dużym przemieszczeniem.

Oczywiście natychmiast otrzymał niezbędną pomoc. Jednak noga była w takim stanie, że wymagana była operacja.

Teraz 6 tygodni zanim kość ustabilizowana tytanowymi śrubami się zrośnie, leki i długa droga przed Alfredem do powrotu do zdrowia.

Zrobimy wszystko żeby znowu chodził.