POMOC dla najlepszego taty i dziadka!
POMOC dla najlepszego taty i dziadka!
Nasi użytkownicy założyli 1 235 613 zrzutek i zebrali 1 376 421 405 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności20
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Mój tata - Jacek ma 57 lat. Ma żonę, 2 dzieci, 2 wnuków. Prywatnie jest wspaniałym człowiekiem, przyjacielem, tatą, dziadkiem. Jest os. gotową pomóc każdemu, kto tej pomocy potrzebuje. Zawodowo - prowadził serwis komputerowy i miał całą armię stałych klientów, którzy darzyli go zaufaniem i trzymają kciuki za powrót do zdrowia. W tej chwili mój tata stracił wzrok. Uczy się życia od nowa, a cała nasza rodzina razem z nim. Zawsze trzymamy się razem! Ale koszty dojazdów na kontrole pooperacyjne (toczy się walka o utrzymanie gałki ocznej) powoli nas zaczynają przerastać, do tego dochodzą leki. Docelowo także wierzymy, że rehabilitacja oraz próby rekonstrukcji oka - ale tego dowiemy się za kilka miesięcy. Wszystkie te kwestie łączą koszty, które są są coraz większe. Nie poddamy się bez walki! Jesteśmy przecież rodziną! Jeśli chcesz i możesz - prosimy wesprzyj naszą walkę o pomoc. Nie możemy przerwać wizyt, konsultacji, bo to może oznaczać zupełny brak możliwości dalszego leczenia, a nawet utratę gałki ocznej. Pomóż nam w choć częściowym powrocie taty do zdrowia, proszę.
*z wnukami
W 2016 roku tata poszedł na rutynową kontrolę wzroku, podczas której zauważono guz w oku prawym i skierowano tatę do szpitala - najpierw w Bydgoszczy. Tam zostały przeprowadzone badania, diagnoza - NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY OKA: NACZYNIÓWKA, GUZ NACZYNIÓWKI Z WTÓRNYM ODWARSTWIENIEM SIATKÓWKI OKA PRAWEGO. Tata został skierowany do szpitala specjalistycznego w Krakowie, gdzie przeszedł zabieg BRACHYTERAPII ze względu na czerniaka naczyniówki oka prawego. Rak został zniszczony, ale wzrok w tym oku także został utracony.
16 lipca 2022 roku podczas remontu zdarzyła się tragedia. Pękła tarcza szlifierki kątowej, której części wbiły się w lewe oko i policzek. Natychmiast wezwaliśmy karetkę, która tatę przewiozła do szpitala w Toruniu.
Na oddziale okulistycznym odbyła się pilna operacja, stan był poważny: ROZLEGŁY URAZ OKA I OTACZAJĄCYCH TKANEK Z EWAKUACJĄ CZĘŚCI TKANEK OKA NA ZEWNĄTRZ. Widzieliśmy tatę od razu po tej tragedii, byliśmy przerażeni, płakaliśmy, ale robiliśmy co tylko byliśmy w stanie - staraliśmy się opanować ból, krwawienie, jak najszybciej wezwać pomoc i być cały czas przy tacie.
Po wyjściu z toruńskiego szpitala udaliśmy się z tatą na konsultacje do specjalistycznego szpitala w Warszawie. Tam po konsultacji tata został w szpitalu. Zostały wykonane zabiegi: REWIZJA RANY ROGÓWKI I TWARDÓWKI ORAZ WITREKTOMIA PRZEDNIA OKA LEWEGO.
Obecnie tata przebywa z nami w domu. Sam próbuje odnaleźć się w zupełnej ciemności. Cała rodzina stara się wspierać tatę jak tylko może - psychicznie przede wszystkim. Chodzimy na spacery, dużo rozmawiamy, żartujemy. Najtrudniejsza jest dla nas jednak w tej chwili kwestia finansowa, spędza nam ona sen z powiek. Tata dojeżdża obecnie 2 razy w tygodniu na kontrolę do szpitala w Warszawie (prawie 300km w jedną stronę) - a każdorazowo razem z nim także ktoś z rodziny. Koszty dojazdów są duże, do tego dochodzą leki. Kontrole muszą być częste, ponieważ tylko jeśli oko będzie utrzymywało ciśnienie, będzie się odpowiednio goiło - będzie możliwość podjęcia prób rekonstrukcji oka oraz przeszczepu rogówki. Ale jest to długi proces leczenia...
Oczywiście w międzyczasie czekamy na dokumenty, które wypisuje lekarz - w celu złożenia wniosków o przyznanie grupy inwalidzkiej oraz renty. Ale to wszystko trwa, a koszty rosną. Jeśli chcesz i możesz - wesprzyj naszą walkę o choćby częściowy powrót do widzenia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!