Cześć!

Jestem Edyta, lat 26, a na zdjeciu jest mój mondek... Pierwszy w pełni mój i w pełni za moje samochód. Tak, ten wymarzony.

Jestem szalona bo jeżdźę anglikiem. A nie, przepraszam, jeździłam, bo od sierpnia mój mechanik nie potrafił znaleźć czasu, żeby w końcu zdiagnozować usterkę, a należy tu wspomnieć, ze w zeszłym roku też mondeo u niego stało dłuższy czas zanim stwierdził, że przyczyną przyrostu temperatury jest głowica i naprawił tamtą usterkę, za co skasował mnie 4000 zł. Samochód odzyskałam i pojezdziłam nim może z pół roku, gdy objawy zaczęły wracać. I tak w sierpniu mój biały rumak trafił spowrotem na parking przy warsztacie czekając długie miesiące na swoją kolej.

Przyszedł wyrok, którego się nie spodziewałam. Opadające tuleje cylindrów. Silnik do naprawy. Koszta? Za sam silnik pomiędzy 3 a 3,5 tysiąca. Robocizna drugie tyle... *Crack* słychać pękające serduszko i część ciała troszkę niżej...

Wybaczcie ten żart, ale jestem świeżo po usłyszeniu wyceny, na którą trochę się naczekałam, żeby stwierdzić, że nie mam takich pieniędzy i mam dwie opcje.

Albo rezygnuje z tego samochodu i próbuje go sprzedać, co złamałoby mi już pęknięte serce

Albo muszę wziąć kredyt i załatać serce mojego mondeo.

W życiu nie sądziłam, że założę tu zbiórkę, bo i na samochód i na poprzednia naprawę zarobiłam sama odkładając wszelkie oszczędności i rezygnując z wyjazdów, wyjść na miasto i innych przyjemności. Ale teraz brak mi pomysłu. To naprawdę kupa kasy :( może znajdą się tu dobre duszyczki, które wspomogą motoryzacyjnego świrka. Warto próbować walczyć o marzenia.

Dane samochodu: ford mondeo mk4 1.6 ecoboost 160 koni rocznik 2014