Północna część Przyjezierza jest dla nas jeszcze terra incognita. Ślepe, wąskie alejki oraz pozagradzane działki nie dają pola manewru, by przyjrzeć się sytuacji. Nie wiemy, ile tam jest kotów. Ktoś nam na początku czerwca zgłosił, że kotka do któregoś z domków przyprowadziła 4 maluchy. Panie dostały karmę i zadanie dokarmiania i oswajania towarzystwa. 20 sierpnia udało się wszystkie odłowić. Mają koło 3 miesięcy. Dwa kocurki i dwie koteczki. Trafiły do weta, zostały zbadane i odrobaczone. Są w domu tymczasowym, nie wrócą do lasu. Matkę ich złapałam w 27 sierpnia. Jest już po sterylce i w poniedziałek wróci do miejsca bytowania. Dla maluchów będziemy szukać domów stałych. Nie mogą wrócić do lasu a dom tymczasowy jest potrzebny dla kolejnych nieszczęść. Wszystkich zainteresowanych adopcją zapraszamy do kontaktu.

Ale teraz zbieramy środki na wyprawkę, obejmującą:

1/ dobrą karmę - małe kotki jedzą na życzenie

2/ żwirek - niestety siusiają

3/ podkłady higieniczne - do wyłożenia klatki kennelowej

4/ zabawki - bez zabawy nie ma rozwoju

5/ weterynarza, bo trzeba będzie towarzystwo zaszczepić, potem wykastrować

6/ paliwo, bo bez paliwa samochód nie pojedzie. Weterynarz jest w Inowrocławiu, 38 km w jedną stronę.

Kto się dołączy do utrzymania maluchów?

Czekamy na propozycje imion.

Srebrny i bury to kocurki.