Dziś do przychodni, w której pracuję, przyszedł pan z pieskiem Salimem. Kundelek ma już 14 lat, przerost prostaty, natomiast miał to od dawna. Obecnie czuje się bardzo osłabiony, jest blady, lecz samo badanie kliniczne nie dało nam odpowiedzi dlaczego psu się pogorszyło.

Nie bardzo mamy możliwość mu pomóc, bo pan ma niestety z powodu sytuacji zdrowotnej niewiele ponad 600 zł dochodu. Przyniósł ze sobą dokumenty i ze łzami szukał pomocy dla pieska. Przyjaciela bardzo chce próbować chociaż diagnozować, ale zwyczajnie go nie stać. Zaproponowałam by poszukał pomocy w organizacjach, lecz sam przyznał, że kilka odmówiło mu, gdy kilka lat temu chciał Salima wykastrować z powodu przerostu prostaty.

Niestety nie wiem czy pieska uda się w ogóle uratować. Wiem natomiast, że Pan chciałby chociaż zrobić mu badania krwi i USG, by mieć pewność podejmując decyzję o eutanazji, że jest to jedyne wyjście. Dziś nie wiemy nic. Nie mam jak pomóc, bo chociaż chętnie bym sama się dołożyła, to nie stać mnie na pokrycie w 100% kosztów dla tego pieska.

Badania krwi rozszerzone to nieco ponad 100 zł.

Do tego ewentualnie USG i leczenie (w zależności od wyników krwi).

Nie mam obecnie żadnych dokumentów i zdjęć. Postaram się zdobyć je w najbliższych dniach i oczywiście rozliczę każdą złotówkę na zbiórce. Zdjęcie tymczasowe łapek pochodzi z celyi/shutterstock.com,