Cześć!

Nie zakładaliśmy żadnej zrzutki związanej z powodzią w Polsce, bo wiemy, że jest wiele celowych, organizowanych przez władze samorządowe i lokalne organizacje akcji, że polecamy na co dzień wspierać właśnie ich.

Niemniej podczas misji do Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego z pomocą dla powodzian od Zielonego Wrocławia trafiła nam się mała awaria. Najpierw urwała się osłonka od jednego ze zbiorników, a później przy uderzeniu w ziemię, podczas zjeżdżania ze skarpy w pobliżu Biedronki w Lądku, by ominąć zablokowaną ulicę, urwał się i sam ów zbiornik.

Moglibyśmy kupić używany za 500 zł + robicizna drugie tyle, czyli razem 1000 i czekać do czwartku. Nowy z gwarancją kosztuje 1850 lub 1950 lepszy plus nadal 500 zł robocizny (znajomy mechanik z Doniecka, mieszkający we Wrocławiu naprawia nasze busy już od dawna i robi to w pormocyjnych cenach). Razem około 2350 zł.

Dopiero co remontowaliśmy Mastera i dwie T4, co kosztowało nas ponad 15.000 PLN i jeszcze nie zebraliśmy na pokrycie kosztów tych remontów, a teraz jeszcze ten niespodziewany bak.

Jeśli zbierzemy tutaj cokolwiek, to będziemy bardzo wdzięczni!

Części nowe, te z gwarancją na rok, zamówiliśmy. Będą na poniedziałek. Zaraz od mechanika wyjeżdżamy z Wrocławia z kolejną misją z pomocą, ale już na front w Ukrainie. Auto musi więc być sprawne i nie możemy mieć takich niespodzianek, że się nagle zatrzyma. Stąd decyzja o droższym wariancie.

Dwa nasze auta - T4 Czerwone i Białe, zostają by pomagać na Dolnym Śląsku, bo zawiązaliśmy niewielki Zespół koordynujący celową pomoc dla powodzian z Fundacją UA Future.