Hoża i Lloyd końscy wojownicy z Galiwy w klinice leczenia koni
Hoża i Lloyd końscy wojownicy z Galiwy w klinice leczenia koni
Nasi użytkownicy założyli 1 220 619 zrzutek i zebrali 1 333 099 293 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
Chudzinka wraca do domu!
W trakcie leczenia "przyplątały się" jeszcze biegunka i niestety, ochwat. Lloyd nie miał chęci do ruchu, nastąpiła rotacja kości kopytowej, wczoraj założono mu specjalistyczne gumowe podkowy. Rokowania co do powrotu do pełnej sprawności są ostrożne, ale pamiętamy że takie same dotyczyły rany w tchawicy.
Boks już czeka, zakupiłam zapas pasz i suplementów - teraz trzeba mądrze nabrać ciałka mając na uwadze ochwat i alergie pokarmowe. To dużo pracy, ale Lloydzik żyje ❤️
Dziękujemy za ogrom empatii, serca, pomoc i zaangażowanie. Jak do tej pory ze środków własnych oraz zrzutek pokryliśmy częściowe koszty w wysokości około 25 tysięcy złotych.
Czekamy na ostatni rachunek z Kliniki.
Nie poddajemy się, działamy i o to samo Was prosimy.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Związanie swojego życia z końmi to wybór, który pomimo codziennej, nielekkiej pracy uskrzydla, ale rodzi też zobowiązania. Każdy odpowiedzialny opiekun stara się mieć rezerwę na tzw. "czarną godzinę". Co jeśli w krótkim odstępie czasu zdarzenia losowe i choroby koni z zupełnie odmiennych przyczyn się kumulują, a dwa konie w tym samym czasie walczą o życie? Nasze konie są dzielne, niezłomne i tacy my też musimy być dla Nich, bo jak mówią: "dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" !
1. Ogier westfalski Lloyd 20 lat - u nas zamieszkał zaledwie kilka dni przed "czarną godziną". Dopiero się poznawaliśmy, a już zdążyliśmy go pokochać za "to coś", za mądrą głowę i emanujący spokój.
LECZENIE: pęknięta tchawica oraz odma. Ten uraz musiał powstać tuż przed przyjazdem do nas (zasklepiona rana na klatce piersiowej) bądź po kopnięciu przez innego konia. Wydychane powietrze zamiast uchodzić pompowało się do wewnątrz - koń dosłownie puchł. Początkowa diagnoza lekarza terenowego wskazywała na postać flegmony, leczono antybiotykiem - cefalosporyną i lekami przeciwzapalnymi. Jednak po upływie doby I podaniu kolejnej dawki nie nastąpiła poprawa. Konsultacja z innym lekarzem i szybka decyzja - do szpitala! Tkanka podskórna z gąbczastej z godziny na godzinę zaczęła przypominać poszycie bębna. Brak reakcji mógł skutkować naciskiem na narządy wewnętrzne, a nawet uduszeniem.
Szpital Koni Służewiec zastosował endoskopię, potwierdzono uraz tchawicy. Nie udało się jej zregenerować, Mistrz i Anioł dr Jan Samsel wprowadził wariant alternatywny - tracheotubus. Czekamy na materiał wideo z zabiegu. Lloyd oddycha, dużo odpoczywa, ma apetyt. Przyjmuje szerokie spektrum antybiotyków, cierpliwie przyjmuje nakłucia i masaż uwalniający zgromadzone pod skórą powietrze.
Były właściciel Nazar musiał pilnie wrócić na Ukrainę (wraz z koniem przyjechali na fali wojny i od tamtej pory chłopak pracował w kilku stajniach). Stałam się właścicielką Lloyda, co teraz pozwala mi decydować o konieczności leczenia, ale też rodzi jego finansowe skutki. Uwierzcie, ten koń jest wart tego by żyć. Dużo w życiu przeszedł, czas na spokojne, radosne lata.
KOSZTY: jeszcze nieznane
Doba intensywnej terapii 4-8 tysięcy.
2. Konik polski Hoża 25 lat - moja iskierka wychowana w roztoczańskim rezerwacie. Silna, temperamentna. Miała w sobie pierwiastek dzikości, a zatem czułam zaszczyt bycia "wybraną". Najcudowniejszy koń do przecierania nowych szlaków, odważna i niezawodna. I silna, co jak mówią lekarze, ją zgubiło, bo długo maskowała objawy...
LECZENIE: postępująca pourazowa przepuklina brzuszna - zaczęło się od guli którą pierwszy lekarz błędnie określił jako odczyn po ukąszeniu owadów i podał leki antyhistaminowe. Następnego dnia koń zaczyna się pokładać, walczy z bólem, oddzwaniamy weterynarzy z przenośnym usg. Nie ma płynu, nie jest to krwiak i odessanie płynu nie jest możliwe, a punkcja to ryzyko nadkażenia. Hoża nie reaguje na podstawowe leki przeciwbólowe, sugerowana eutanazja. I tu po raz pierwszy koń powstaje, zaczyna radośnie jeść trawę, a ja dostaję skrzydeł. W nocy i rano polepszenie, radośnie podbiega do mnie z rżeniem. I wtem regres. Nasza Doktor obdzwania i konsultuje przypadek, pojawia się pomysł zabiegu w warunkach stajennych, ale dodzwaniamy się na Służewiec. Podejmują się operacji mimo zaawansowanego wieku klaczy z zastrzeżeniem, że jeśli będą obrażenia w obrębie jamy brzusznej to nie będą wybudzać. Nocna operacja udana, koń wyszedł z narkozy, wszyscy są dobrej myśli. Około siódmej rano sama dostaję drgawek i krwotoku z nosa - Hoża wlaśnie w tym samym czasie dostaje zapaści i odchodzi. Świat wywraca mi się do góry nogami...
KOSZTY: leczenie terenowe 800 zł (opłacone), kliniczne 11800 zł.
3. Wolin hucuł 16 lat - skręt jelit. Mimo szaleńczej jazdy koniowozem i szybkiej reakcji (od razu klinika i telefon do nich z koniem już zapakowanym) doszło do perforacji jelita i zapalenia otrzewnej. Koń odchodzi w kierunku wiecznie zielonych pastwisk, choć kilka godzin wcześniej radośnie hasał ze stadem. Widziano osoby dokarmiające mimo zakazu...
KOSZTY: 2000 zł (opłacone).
Kim jesteśmy? Stajnia Galiwa to przydomowe schronienie dla koni o różnych historiach, charakterach i potrzebach. Kiedy zaczynaliśmy budowę były z nami po prostu nasze wierzchowe prywatne konie - chcieliśmy żyć z nimi w codziennej bliskości, nie tylko w godzinach otwarcia pensjonatów i na zasadach tam panujących. Bo opieka to nie tylko dbałość o zdrowie, karmienie i padokowanie, a już na pewno, w naszym przekonaniu, nie wpadanie do konia jak po ogień. To wspólny czas na pastwisku (tak, czasem czytam im książki o koniach i "pytam" o opinię z pierwszej ręki/kopyta, czasem im śpiewam, a najczęściej tulę, wydobywam kleszcze i uczę się od nich). Spacery w ręku jako budowanie więzi, odwagi I równowagi konia. Od wielu lat promujemy wiele alternatywnych sposobów "bycia z koniem" - spacery, medytacja konna, kąpiele leśne, treningi uważności. A przede wszystkim codziennie to my uczymy się od Nich, bo każdy z koni jest wyjątkowy.
To nie jest stajnia złotych klamek, nie ma tu infrastruktury ośrodków jeździeckich. Nastawiamy się na ilość zróżnicowanych pastwisk (około 25 hektarów na 20 koni) I chów bliższy naturze. Mamy u siebie konie uratowane z rzeźni, przyjęte pomimo stanów zdrowia i jak dotąd mieliśmy łatkę "miejsca cudów", "sanatorium".
Marzena - absolwentka licznych szkoleń, seminariów oraz studiów podyplomowych Naukowe Podstawy Treningu Koni na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Czerpie z metod m.in. Elsy Sinclair (mój top - praca z koniem na wolności), Sue Dyson, Karin Leibbrandt, Manolo Mendes, Rachaël Draaisma, Jerzy Krukowski, Lidia Kasperska. Członkini klubu Alfa Horse. Autorka kilku artykułów dla "Świata koni" na temat powyścigowych koni pełnej krwi. Ceni holistyczne podejście do żywienia i pracy z końmi.
Daniel - nasza złota rączka, budowniczy, traktorzysta, trener, niezrównany przewodnik terenowy. Wozi konie z poczuciem misji - telefony w sprawie koniowozu odbiera w środku nocy i po prostu...wsiada w samochód.
Nie raz sami pomagaliśmy...
Teraz sami jesteśmy przytłoczeni kumulacją naszych kłopotów. Każde wsparcie jest na wagę złota.
Uwaga! Zapraszamy do grupy z licytacjami:
https://www.facebook.com/groups/701312435059963/?ref=share "Licytacje dla galiwowych koników"
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
wygrana licytacja od Moniki M. 5szt. ozdób z żywicy
1-23
Jesteśmy super 23ci!
Ewa 3ma kciuki z LLOYDA
Nie daj się Lloyd !
Zdrowia Lloydzik