TO KONIEC!!! NIE MAMY ZA CO RATOWAĆ ZWIERZAKÓW!!! PODDAJEMY SIĘ!!! ZOSTAŁO NAM 51 zł i DŁUG W LECZNICACH!!!
TO KONIEC!!! NIE MAMY ZA CO RATOWAĆ ZWIERZAKÓW!!! PODDAJEMY SIĘ!!! ZOSTAŁO NAM 51 zł i DŁUG W LECZNICACH!!!
Nasi użytkownicy założyli 1 221 749 zrzutek i zebrali 1 336 156 563 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Tak bardzo baliśmy się tej chwili. Jedyne co teraz czujemy to bezsilność, smutek i rozczarowanie, że choć bardzo chcemy, nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Dług w trzech lecznicach to 5 tys. zł. Na koncie pozostało ostanie 51 zł. Co za to kupimy? Za co zapłacimy? Przez ostanie trzy dni, mimo naszych błagań, jedna osoba wpłaciła 10 zł!!! Prosiliśmy tylko o to, by każdy kto przeczytał naszą prośbę, podarował naszym podopiecznym ZŁOTÓWKĘ. Tylko tyle. Nie podarował nam jej NIKT. Dlatego jest nam tak strasznie przykro. Bo wiemy, że zawiedliśmy i Was, a przede wszystkim zwierzaki, które potrafimy ratować z największych opresji. Jesteśmy w tym dobrzy, ale bez środków, jesteśmy bezużyteczni. Na ten moment zawieszamy przyjmowanie zwierząt i interwencje.
Na Wasze wezwania jeździliśmy w nocy o północy. Zamieniliśmy nasze mieszkania w schroniska i szpitale. Wynajęliśmy pomieszczenie na Kociarnię. Jedna z nas oddała fundacji samochód do wyłącznej dyspozycji. Zdobyliśmy sprzęt do bezpiecznego odłowu zwierząt i dezynfekcji pomieszczeń, aby nie rozprzestrzeniać wirusów i bakterii.
Oprócz tego jeździliśmy na interwencje, a przeciwko oprawcom zwierząt skutecznie kierowaliśmy sprawy do sądu. Obecnie toczą się trzy sprawy. Mało tego - jako jedyna organizacja dokarmiamy w Puławach i okolicy bezdomne koty. Codziennie wozimy na cmentarze, osiedla i ogródki działkowe karmę dla 22 kotów. Sterylizujemy i kastrujemy bezdomne psy i koty, nie korzystając z dotacji naszego miasta.
Ale to widać za mało. Ostatnie miesiące i tygodnie były koszmarem. Nawet nasza Pani Weterynarz powiedziała: "macie pecha do ciężkich przypadków". Trafiały do nas jeden po drugim zwierzaki tak chore, połamane i cierpiące, że koszty ich leczenia po porostu nas dobiły.
Zyta, Lopez, Sara, Łapcio, Pola, Szako, Hugo, Adolf...Możemy wymieniać bez końca. Tymczasem koszt ratowania tej siódemki przekroczył 10 tys.zł. A my od początku tego roku uratowaliśmy blisko 80 bezdomniaków. W ubiegłym - dwa razy tyle. Każdy z nich kosztował nas od 200 do nawet 4 tys.zł.
Wiemy, że są fundacje, które mają po kilkadziesiąt tysięcy długu w lecznicach. Nasz to na ten moment 5 tys. zł. Dla jednych to śmieszna kwota, dla nas ogromna. Mamy za dobre serca, bo ratowaliśmy zwierzęta, którym inne organizacje odmówiły pomocy. I teraz stanęliśmy przed murem. Po raz kolejny. W ostatnich tygodniach żadna zbiórka (za wyjątkiem zbiórki na kotkę Sarę), nie skończyła się zebraniem potrzebnej kwoty. Dlatego dług w lecznicach rósł.
Przez ostatnie 3 dni, mimo naszych błagań, na zbiórkę wpłynęło 10 zł!!! A dzwonicie bez przerwy. Naprawdę nie ma dnia bez próśb o zabranie kolejnych niechcianych, chorych zwierząt. Nie ma takiego dnia. Ten, kto dzwoni, ma czyste sumienie, że pomógł. Zazwyczaj nie wpłaci nawet złotówki. A my jedziemy do lecznicy i ...1200 zł. Tak jak ostatnio, w przypadku kociąt Hugo i Adu.
Mamy zaległości w lecznicach na 5 tys. zł Musimy spłacić dług. Dopóki tego nie zrobimy, nie będziemy mogli pomóc kolejnym zwierzętom. Trudno - jest nam cholernie z tym źle. Ale nie mamy możliwości żadnego ruchu. Dlatego raz jeszcze błagamy Was o pomoc. Pomóżcie nam spłacić dług w lecznicach i znów ruszyć do pracy, którą kochamy ponad wszystko i którą wykonujemy dobrze. Bardzo tego pragniemy!!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia!
♥️