Mam na imię Kasia, mam 21 lat, studiuję i pracuję dorywczo. Piszę ten apel z ogromnym ciężarem na sercu – moja ukochana kotka Bambi, która ma zaledwie 10 miesięcy, zachorowała śmiertelną chorobę. Na szczęście istnieje leczenie, które daje nadzieję – ale jego koszt znacznie przekracza moje możliwości. Bambi trafiła do mnie jako malutki kociak. Od początku była moją towarzyszką, wsparciem i radością każdego dnia. Wzięłam ją z myślą, że będzie ze mną przez długie lata – miała być moim małym przyjacielem na dobre i złe. Przez te 8 miesięcy stała się częścią mojej rodziny. Niedawno zaczęły się niepokojące objawy. Diagnoza była ciosem. Każda wizyta u weterynarza to obowiązkowe USG i badania krwi, które są kosztowne. Leczenie jest jedynym rozwiązaniem w jej chorobie. Bez leczenia jej stan będzie się pogarszał, a jedyną alternatywą byłoby uśpienie, na co nie chce się zgodzić. Dlatego zwracam się do Was – ludzi o wielkich sercach – o wsparcie. Każda złotówka przybliża mnie do celu i daje Bambi szansę na życie, które dopiero się zaczęło. Dla mnie jest kimś więcej niż tylko kotem – jest rodziną. Dziękuję z całego serca za każdą pomoc i udostępnienie. – Kasia Bobek i Bambi