Dyzio. Pełny energii ,kochany 5letni pekińczyk . Członek naszej rodziny od samego jej początku. 

Pies który sympatię innych ludzi zyskuje w jednej chwili mimo swojego zadziornego charakteru .

Jeśli coś się dzieje to Dyzio zawsze tam jest . 

Wierny kompan każdej podróży - wprost uwielbia jeździć autem , i obserwować widoki .

Pies który niczym sobie nie zasłużył na los który go spotkał .

11.01.2023 podczas spaceru został dotkliwie pogryziony przez obcego psa( żona robila co mogła by ratować Dyzka,bo gdyby nie to wolimy nie myśleć jak mogło by się to skończyć)

 , w skutek czego jedno oko zostało zmasakrowane w tym stopniu ,że konieczne jest jego całkowite usunięcie .

Drugie natomiast zostało odprowadzone i na chwilę obecną czekamy na dalszą diagnozę .

Dyzio na jakiekolwiek widzenie ma szansę, ale niestety małe... Choć mamy nadzieję i głęboko wierzymy, że widzenie w tym jednym oku chociaż w jakimś stopniu uda się uratować.

Zarówno w pozytywnym jak i negatywnym przypadku leczenie będzie bardzo kosztowne .

Sama interwencja,pierwsze zabiegi oraz odpowiednie leki na tym etapie znacznie wykroczyły ponad nasz budżet .

W dalszym leczeniu niestety ograniczaja nas pieniądze .

Boimy się ,że bez pomocy zwyczajnie nie damy rady pomoc Dyziowi w sposób, który zagwarantuje mu bezpieczne i szczęśliwe przejście przez całą tą sytuację ...