id: edtnnk

Na rehabilitację/operację Grzmotka

Na rehabilitację/operację Grzmotka

Nasi użytkownicy założyli 1 158 377 zrzutek i zebrali 1 203 286 008 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności5

  • Witajcie,


    Na wstępie bardzo dziękujemy za każde, nawet najmniejsze wsparcie z Waszej strony. Dla nas to niezmiennie cenne.

    Przepraszam, że znowu z opóźnieniem się odzywam. Tym razem oprócz opieki nad całym moim stadem musiałam zająć się sobą, gdyż od miesiąca mam problemy z płucami i podejrzenie sarkoidozy. 22 kwietnia idę na profesjonalną diagnostykę do szpitala, dlatego teraz skupiam się nad przygotowaniem całej futrzastej ekipy do mojej kilkudniowej nieobecności. Ale do rzeczy...

    Grzmotek był na konsultacji fizjoterapeutycznej (darmowej za co wielkie dzięki). Okazało się, że miał bardzo mocno spięte mięśnie i kilka bolesnych miejsc. Umówiliśmy się na kolejną wizytę na masaż. Widać było, że tym razem maluch naprawdę był obolały. Trochę się wiercił i pokazywał, że nie jest to dla niego komfortowe. Dlatego też masaż musimy powtórzyć końcem miesiąca i wtedy zadecydujemy o jego częstotliwości i o tym, czy zostajemy tylko przy masażu, czy wprowadzamy jakieś dodatkowe zabiegi.


    W międzyczasie musiałam się też zająć dwiema kotkami : Złośnicą i Knorpą. Złośnica ponownie ma problemy jelitowe (zatwardzenia). Odnoszę wrażenie, że ona się łączy ze mną i choruje wtedy kiedy ja. Knorpa musiała przejść zabieg usunięcia wszystkich trzonowców. Zapalenie w jamie ustnej się bardzo rozwinęło i nie było na co czekać. Teraz dziewczyna dochodzi do siebie, jest jeszcze na antybiotykach i sterydach, ale jej podniebienie i dziąsła wyglądają już fantastycznie. Niestety koszty leczenia dziewczyn przerosły moje możliwości, dlatego Grzmotek podzielił się z siostrami finansami ze zrzutki. Bez tego nie byłabym w stanie pokryć rachunków w lecznicy. Niestety, nie ma zmiłuj...prawo serii nas dopadło, ale się nie poddajemy i działamy dalej. Wszyscy będziemy zdrowi i koniec ;)

    Jeszcze raz ogromnie DZIĘKUJEMY <3nEYDIbGcvWuALxDP.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Mam pod opieką 5 kotów i 2 psy. Sześcioro z nich zostało przeze mnie przygarniętych z ulicy, schroniska czy fundacji. Jestem osobą pracującą i nie mam problemu z zapewnieniem moim zwierzętom wyżywienia oraz niezbędnej opieki weterynaryjnej. Niestety koszty związane z diagnozą, leczeniem i rehabilitacją Grzmotka przekraczają moje możliwości finansowe. Dlatego powstała ta zrzutka i dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Pięknych Serc - kot w potrzebie Grzmotek zostaje objęty bazarkiem wyżej wymienionego Stowarzyszenia. Nie oczekuje niczego za darmo. Będą wystawiane fanty na rzecz niniejszej zrzutki - do licytacji serdecznie zachęcam.

Poniżej historia Grzmotka, który prosi Państwa o wsparcie, aby mógł swobodnie biegać ze swoim psim i kocim rodzeństwem.


Dzień dobry,

Jestem Grzmotek, kotek trójłapek. Moja ludzka Mama mówi, że jestem słodziak, a pani rehabilitantka nazwała mnie ciasteczkiem. Nie wiem tylko czy dlatego, że jestem słodziakiem, czy dlatego, że nie mam części łapki, tak samo jak Ciastek ze Shreka. Ale po kolei…

Mam około pół roku. Razem z moją kocią mamą i trzema braćmi początkiem lipca trafiłem do fundacji, gdzie zanieśli nas dobrzy ludzie, którzy nas znaleźli. Mnie już znaleźli takiego wyjątkowego. Nikt nie wie co się stało z moją łapką, a ja też nie umiem Wam tego wyjaśnić. Miałem również koci katar i byłem dość słabiutki. Zajęli się tam całą naszą kocią rodzinką i wyleczyli. I tak, aż do połowy października hopsałem sobie z innymi kotkami w dużej kociarni. Wtedy przyjechała do kociarni moja ludzka Mama. Przyjechała zaadoptować moją koleżankę Irenkę. Tak mi się ten ludź spodobał, że wszedłem jej na kolana i już nie chciałem zejść. Chciałem, żeby mnie też pokochała, no i tak właśnie się stało. Zabrała nas oboje i teraz mieszkamy z nią, trzema innymi kotami oraz dwoma psami. Nie wiedziałem, że trafi mi się taka fajna rodzinka.

Mama o mnie dba i martwi się. Mojego kikutka ciągle podciągam do góry tak, że mam go ponad bioderkiem. Taka pozycja nie jest dobra, bo mam powykrzywiany cały kręgosłup. Skaczę na jednej tylnej nóżce i często zdarzy mi się zachwiać i upaść (także w kuwecie, ale wtedy grzecznie daję się Mamie umyć). Czasem próbuję się podeprzeć moim kikucikiem i wtedy trochę go sobie ranię, zdzieram skórkę i troszkę krwawię. Dlatego Mama zaczęła się zastanawiać co ze mną zrobić i jak mi pomóc. Zaczęła nawet szukać wzorów protez do drukowania na drukarce 3D. Ale przede wszystkim skontaktowała się z Panią Doktor. Mama mówi, że jestem teraz pod obserwacją. Nie dość że przyginam mocno kikutka o czym już Wam pisałem, to jeszcze czasem zrywam się z jękiem. Mama mówi, że to albo jakieś bóle fantomowe, albo reakcja związana z naciskiem na nerw. Nie wiem co to znaczy, ale Mama powiedziała, że musimy poobserwować i podjąć decyzję, czy zostawiamy mojego kikutka czy wykonujemy wysoką amputację. Po konsultacji z Panią Doktor Mama zabrała mnie do Pani Fizjoterapeutki. Miałem super masaż, bo stwierdzono nie tylko problem z przywodzicielami i odwodzicielami łapek, napięciem mięśni, ale też mocne spięcie kręgosłupa. Mama dostała zadania domowe i ćwiczy ze mną oraz mnie rozmasowuje w domu. Na następnym spotkaniu z Panią Fizjoterapeutką podejmą decyzję czy jakieś dalsze zabiegi są mi potrzebne. Bardzo się starają o to, aby wzmocnić moją jedyną łapkę z tyłu i żebym nie cierpiał. Jak to Mama mówi : chce abym żył komfortowo.

Dlatego proszę Was pomóżcie mojej Mamie. Ona jest kochana i bardzo się o nas wszystkich troszczy.

Dziękuję Wam za wszystko,

Wasz Grzmotek. 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 143

preloader

Komentarze 3

 
2500 znaków