Dalsze leczenie - radioterapia szansą dla Pestki
Dalsze leczenie - radioterapia szansą dla Pestki
Nasi użytkownicy założyli 1 231 892 zrzutki i zebrali 1 365 384 520 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Dzięki Waszej pomocy Pestka już po 12 naświetlaniach. Jeszcze chwilka i kończymy leczenie. Pieseł czuje się naprawdę dobrze :) dziękujemy!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Pestka to mój ukochany futrzasty przyjaciel. Ma 9 lat i 30kg czekoladowego szczęścia i miłości, które rozdaje wszystkim dookoła. Wielu z moich znajomych i przyjaciół zna tą czekoladową energię, zawsze szczęśliwa, zawsze machająca ogonem, zawsze gotowa trącić mokrym nosem. Dziś sama potrzebuje Waszego wsparcia żeby móc dalej żyć.
Pod koniec stycznia zauważyłam u niej narośl na nosie. Pojechałyśmy do weterynarza po diagnozę w stylu proszę tutaj zastrzyk, kilka leków i dalej będzie super. Jak zawsze w takich sprawach. Po wstępnych badaniach i pobraniu materiału do biopsji weterynarz popatrzył mi głęboko w oczy i powiedział że musimy porozmawiać.
Wtedy już wiedziałam że jest źle, ale nie docierało do mnie co właściwie przed nami. Wyniki biopsji potwierdziły nowotwór, mastocytomę (guz tuczny). Okazało się ze lokalizacja guza jest bardzo zła, gdyż bardzo trudno operuje się guzy w okolicy nosa. Gdyby guz był gdziekolwiek indziej można byłoby go wyciąć wraz z niezbędnym marginesem tzw. bezpieczeństwa. Niestety guz był na pyszczku, tuż przy nosie, więc tradycyjna operacja wiązała by się z wycięciem fragmentów szczęki, wąsów, może nosa, powodowałaby trudności z oddychaniem i jedzeniem. Co to za życia dla psa bez wąchania?
Trafiłyśmy pod opiekę dr. Balcerzaka i dr. Jagielskiego. Okazało się że mimo wszystko Pestce można pomóc i są szanse na całkowite wyleczenie.
Podjęłyśmy zatem walkę o czekoladowy pyszczek. Pestka czuje się dobrze i właściwie nie widać po niej że choruje. Ale czas płynie nieubłaganie, a choroba się rozwija. W trakcie badań okazało się że są już przerzuty na węzły chłonne, ale to też jest to opanowania. Ustalono nietypową i indywidualną procedurę leczenia – podanie chemii w celu obkurczenia guza, wycięcie samego guza (bez marginesu) oraz węzłów chłonnych i radioterapię definitywną.
Obecnie jesteśmy już 2 tyg po operacji i po pierwszych wizytach przed radioterapią. Do tej pory na leczenie poszło już około 6.000 złotych, co jest samo w sobie już ogromną kwotą.
Właściwie w przyszłym tygodniu można by już rozpoczynać radioterapię, ale jej koszt mnie obecnie przerasta. Do wyleczenia Pestki brakuje 11.600zł (koszt 16 frakcji). Jesteśmy już tak blisko, ale bez radioterapii dojdzie do wznowy.
Bardzo Was proszę o wsparcie, każdy grosz będzie bardzo cenny. Obiecuje wrzucać paragony z leczenia oraz relację z postępów. Dziękuję. Trzymajcie kciuki za dzielną Pestkę. Żeby jeszcze długo mogła biegać po łąkach i pływać w jeziorach.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia Pestka !!!❤️
dziękujemy ❤️
Wiem, że jest to niewielka kwota ale liczy się każda złotówka i każdy grosik! Mocno trzymam kciuki za zdrowie pieska! ❤️
dziękujemy ❤️
Dużo siły dla Pestki ❤️
dziękujemy ❤️
Trzymamy kciuki za Pestkę!
Żeby pyszczek prędko wyzdrowiał!
Dziękujemy! 💓