Jak to musi być, gdy nagle lądujesz pod kołami wielkiego pojazdu albo kopie cię coś wielkiego, a chwilę później nie masz czucia po jednej stronie ciała? Szczególnie gdy jesteś półkilogramowym kociakiem?

Jak udało się temu kociakowi zwlec z drogi i jakoś w ogóle przeżyć taką historię, nie wie nikt. Na szczęście jakaś dobra dusza pochyliła się nad jego losem i zawiozła do Kliniki, gdzie przetrwał weekend i w poniedziałek 19 lipca został przez nas zabrany do Kliniki, z którą współpracujemy, aby wykonać niezbędne czynności ratujące zdrowie tego malca.

Okazało się, że to dziewczynka, dostała na imię Dżo…

Malutka ma złamane nóżki po jednej stronie ciałka, jedna noga (przednia) będzie na 99% do amputacji, druga jest do poskładania (operacja odbyła się we wtorek), dlatego postanowiliśmy dać Dżo szansę na życie, zamiast strzykawki z płynem śmierci.

Dżo  wymaga specjalistycznej opieki na początku, ale co niewiarygodne radzi sobie i nawet jest w stanie dotrzeć do kuwetki, taka maleńka bohaterka <3

Na początek Dżo będzie musiała być ok. 4 tygodni w klateczce, na niewielkiej powierzchni, po czym nastąpi wyjęcie śrubek i przejdziemy do etapu rehabilitacji.
Dziewczynka ma wielki apetyt na życie, je, załatwia się bez problemu, a to, że będzie lekko niepełnosprawna przecież nie może przekreślić jej szansy na życie.
Zrobimy wszystko, aby zagwarantować jej spokojne i dobre życie <3

Aby tego dokonać potrzebujemy Was i pomocy w sfinansowaniu dalszego leczenia i rehabilitacji maleńkiej <3