Organiser's profile
Beata Okruta
W lutym mój świat wywrócił się do góry nogami. Przeszłam ciężkie zakażenie wirusem świńskiej grypy. Choroba zaatakowała znienacka i z jej skutkami borykam się do dziś. Do zapalenia płuc i śpiączki, w którą zapadłam na miesiąc, doszło jeszcze porażenie czterokończynowe. Od wyjścia ze szpitala poruszam się na wózku inwalidzkim. Powoli uczę się chodzić z chodzikiem i z pomocą osób trzecich, które mnie asekurują. Niestety nadal utrzymuje się niedowład lewej ręki i prawej nogi. Wymagam pomocy i opieki innych osób. Problemem są dla mnie najprostsze czynności: toaleta, ubieranie się, przygotowanie posiłku. Mieszkam na trzecim piętrze i schody są dla mnie barierą nie do pokonania. Świat oglądam tylko przez okno. Choroba zamknęła mnie w czterech ścianach… Bardzo chciałabym znów być sprawna i samodzielna. Marzę, by wyjść z domu na spacer, zakupy… Wierzę, że odzyskam siły i sprawność. Tylko dzięki rehabilitacji mogę to osiągnąć. Niestety wizyty fizjoterapeuty są bardzo drogie. Nie stać mnie na opłacenie ich z renty, którą otrzymuję. Proszę, pomóż mi wrócić do życia! W lutym mój świat wywrócił się do góry nogami. Przeszłam ciężkie zakażenie wirusem świńskiej grypy. Choroba zaatakowała znienacka i z jej skutkami borykam się do dziś. Do zapalenia płuc i śpiączki, w którą zapadłam na miesiąc, doszło jeszcze porażenie czterokończynowe. Od wyjścia ze szpitala poruszam się na wózku inwalidzkim. Powoli uczę się chodzić z chodzikiem i z pomocą osób trzecich, które mnie asekurują. Niestety nadal utrzymuje się niedowład lewej ręki i prawej nogi. Wymagam pomocy i opieki innych osób. Problemem są dla mnie najprostsze czynności: toaleta, ubieranie się, przygotowanie posiłku. Mieszkam na trzecim piętrze i schody są dla mnie barierą nie do pokonania. Świat oglądam tylko przez okno. Choroba zamknęła mnie w czterech ścianach… Bardzo chciałabym znów być sprawna i samodzielna. Marzę, by wyjść z domu na spacer, zakupy… Wierzę, że odzyskam siły i sprawność. Tylko dzięki rehabilitacji mogę to osiągnąć. Niestety wizyty fizjoterapeuty są bardzo drogie. Nie stać mnie na opłacenie ich z renty, którą otrzymuję. Proszę, pomóż mi wrócić do życia! Dziękuję, że zechciałeś poznać moją historię, wejść do mojego świata, który obecnie mnie samą przyprawia o dreszcze. Tak samo jak wierzę, że wygram tę nierówną walkę, tak samo wierzę, że dobro wraca. Otrzymałam wiele wsparcia od bliskich i zupełnie dotąd nieznanych mi osób, za które będę wdzięczna do końca życia. Dziękuję za każdą modlitwę, słowa otuchy i najmniejszą wpłatę na rzecz dalszego leczenia.