Organiser's profile
Bogusława Anna Sieroszewska
Z wykształcenia jestem anglistką, autorką scenariuszy do inscenizacji oddających hołd angielskiej rodzinie Briggsów - fabrykantów z branży przędzalniczej i dobrodziejów podwarszawskich Marek. Współtworzę Rocznik Marecki. Pasjonuję się najnowszą historią Polski - Żołnierzami Wyklętymi oraz Sierpniem'80. O bojowym Andrzeju Kołodzieju, który w wieku 20 lat porwał 9 tys. stoczniowców do strajku w Stoczni Gdynia usłyszałam 10 lat temu, w sierpniu 2010 r. Z okazji 30. rocznicy Sierpnia '80, ukazała się wtedy, jako dodatek do dziennika "Rzeczpospolita", autobiografia Andrzeja Kołodzieja pt. Gdyńscy Komunardzi Słowo "komunardzi" nie zachęcało do lektury, ale na odwrocie okładki wyczytałam, że w 2006 r. Andrzej Kołodziej został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zrozumiałam, że Andrzej Kołodziej musiał dokonać wielkich rzeczy, gdyż Prezydent Lech Kaczyński byle kogo nie odznaczał. Tak zaczęła się moja przygoda z weryfikacją faktów o bohaterze Sierpnia'80. Potwierdzenie faktów i wydarzeń znalazłam w książce dra Sławomira Cenckiewicza pt. "Anna Solidarność' , który pierwszy nazwał Kołodzieja "bojowym" Andrzejem Kołodziejem. Zrozumiałam, że dla przyszłych pokoleń trzeba zrobić wszystko, aby wzorowo prowadzony strajk w Gdyni, wspomagany m. in. przez braci Butkiewiczów, studentów Politechniki Gdańskiej i ks. Hilarego Jastaka niezłomnego "Księcia Kaszubów", nie poszedł w zapomnienie, przyćmiony przez innych, którym wtedy brakowało odwagi. Pragnę z całą mocą podkreślić, że gdyby nie "bojowy" 20-latek Andrzej Kołodziej z Zagórza w Bieszczadach, strajki stoczniowców na Wybrzeżu nie porwałyby do zrywu wolnościowego całej Polski. Związek Zawodowy NSZZ Solidarność nie miałby w swoich szeregach aż 10 milionów Polaków.