Organiser's profile
Ewa Godlewska
EWA GODLEWSKA - WOLONTARIUSZKA, ORGANIZATORKA IMPREZ CHARYTATYWNYCH Pochodzi z miejscowości Głażewo-Święszki w gminie Młynarze (pow, makowski). Ukończyła Szkołę Podstawową w Głażewie-Cholewach. Obecnie mieszka w Dosinie koło Serocka. Przyznaje, że nie miała łatwego dzieciństwa. - Moja mama zmarła jak miałam rok. Wychowywała mnie babcia. Nie było lekko, tym bardziej, kiedy babcia straciła rękę. Jakoś jednak musieliśmy sobie radzić. Nie mając rodzeństwa, tułałam się po wsi, pomagali mi obcy ludzie, za co im teraz z całego serca dziękuję. Dlatego wiem, co to ubóstwo, samotność i śmierć bliskiej osoby - opowiada nam o sobie pani Ewa. Na co dzień uśmiechnięta, pełna energii i chęci pomagania innym. Bo to właśnie za tę pomoc innym została nominowana do plebiscytu. A pomaga, jak mówi, z potrzeby serca. Sama wiedząc, jak ciężkie może być dzieciństwo, chce sprawić, aby inne dzieci miały lepiej. - Mój ojciec drugi raz się ożenił. Mam przyrodniego brata. Ja sama szybko wyszłam za mąż, bo mając zaledwie 18 lat. Mam męża z Batogowa, czyli raptem 4 km od mojego rodzinnego domu. To miłość mojego życia, a owocami tej miłości są dwie cudowne córki i jeszcze cudowniejsze wnuki. Zajęłam się pracą, wychowywaniem dwóch córek i tak mijały lata. Jednak zawsze wiedziałam, że chcę pomagać innym - przyznaje pani Ewa. Cztery lata temu zorganizowała pierwszą akcję - koncert w Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci "Fiszor" w Gaju, prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, w którym przebywa czworo jej niepełnosprawnych braci stryjecznych. Dom przeznaczony jest dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną wymagających całodobowej opieki. - Chciałam, aby mieli jakąś rozrywkę, żeby poczuli trochę normalności. Dlatego zadzwoniłam do zespołu Mig, opisując historię moich kuzynów i prosząc ich o przyjazd. Zgodzili się. Co więcej, udało się zebrać sporą sumę pieniędzy, za co kupiłam dla DPS pralki, lodówkę, odkurzacze. Nie spodziewałam się takiej pomocy. Zrozumiałam, że ludzie są dobrzy, że chcą pomagać, a ja chętnie to wszystko będę organizować- mówi nam o początku swojej działalności pani Ewa. Kolejna akcja odbyła się w Wyszkowie, następna w Pruszkowie. Zaczęła zapraszać osoby znane. Część z nich znała osobiście, do innych po prostu dzwoniła i pytała o chęć współpracy. - W Pruszkowie, a także kolejny raz w DPS Fiszor był ze mną kulturysta Konrad Balcerzak. Współpracowałam także z Krzysztofem Diablo-Włodarczykiem. Bardzo dużo pomagałam bezdomnym w Legionowie. W słoiki robiłam kawę herbatę i zawsze jakiś pieniążek dawałam, bo nie mogłam patrzeć jak grzebią w koszu. W ubiegłym roku organizowałam duży koncert dla Martynki Siemińskiej walczącej z guzem mózgu. Kolejny dla niej koncert, między innymi z Anią Wyszkoni, planuję w tym roku. Walczę też o zebranie pieniędzy dla małego Kacperka. Nawet dotarłam do Ministerstwa Obrony Narodowej, co mówili ze nigdy w życiu mnie tam nie przyjmą. MON przekazał piękny, zabawkowy czołg na licytację. Bal odbył się 9 lutego. Los chorych dzieci jest mi szczególnie bliski sercu, bo dzieci są bezbronne, niewinne, trzeba robić wszystko, aby miały szanse na życie- mówi ze wzruszeniem pani Ewa. Sama nie waha się między innymi przed przebraniem za klauna i odwiedzaniem małych pacjentów w szpitalu. Stara się, jak mówi, chociaż trochę sprawić, aby zapomniały o chorobie, pośmiały się i miło spędziły czas. - Moje znajomości między innymi z Luka Rosi, Iwoną Węgrowską, Anią Wyszkoni, zespołem Spontan, Bobi, Venus, Michałem Milowiczem, profesorem Krzysztofem Bieleckim, Arturem Witkowskim z „Nasz nowy dom”, Andrzejem Grabarczykiem i innymi zaczęły się bardzo różnie, ale trwają, spotykamy się, a że są to bardzo dobrzy ludzie, to często ich namawiam na występy podczas różnych akcji charytatywnych. Nie biorą za to ani grosza. Jestem im za to bardzo wdzięczna - mówi pani Ewa. Tak też było podczas koncertu w Różanie, organizowanego dla pogorzelców: Agnieszki Popiołek i jej synów. Wystąpili tu między innymi: Luka Rosi, Bobi, Venus, a także Konrad Balcerzak, Alan Kwieciński. Oprócz występu, dołożyli się także do zbiórki. Pani Ewa podkreśla, że pomoc innym dodaje jej skrzydeł.