Organiser's profile
Katarzyna Kubczak
Rozczarowana - tak opisałabym się jednym wyrazem. Rozczarowana sobą bo przez 34 lata nie udało mi się wygrać z samą sobą i coś zrobić, światem, w którym przyszło Nam żyć, ludźmi, którzy stracili wszelkie wartości. Odczuwam gnębiące mnie uczucie, że urodziłam się nie tam gdzie powinnam i nie w tym czasie. Jestem zupełnie inna, może dlatego do tej pory nie znalazłam swojego miejsca na świecie. Kocham to co robię - buduję, uwielbiam piec, śpiewać i rysować, choć zupełnie mi to nie wychodzi. Chcę pomagać, tylko chęci to nie wszystko, w sercu mam miejsce dla każdego ziemskiego stworzenia. Lubią mnie dzieci, może dlatego, że podobno też jestem jeszcze dzieckiem, a może dlatego, że traktuję je po prostu jak ludzi, bez głupiego tonu głosu i bez poczucia, że dzieci głosu nie mają, czasem taki mały ludź powie Ci więcej mądrego niż dorosły i to w nich cenię. Staram się myśleć najpierw o innych, choć nie zawsze wychodzi ta moja troska na dobre. Ciężko jest czasem przegadać do mojej emocjonalnej strony, że ktoś jednak nie chce mojej pomocy. Podobno lubię dramatyzować, szukać dziury w całym, obrażać się( choć zawsze twierdzę, że po prostu jest mi przykro - bo tak mi mówi głowa i serce) i się przemądrzać (to twierdzi męska część moich znajomych, bo jakże w XXI wieku baba może lepiej znać się na budownictwie niż facet, ejjj hellooooo:)) Jestem szczera. Nienawidzę kłamstwa, obietnica jest rzeczą świętą. Wiele bym chciała zrobić, ale często wyrasta przede mną mur nie do przebicia. Sama go tworzę, dlatego tym razem zabieram się za to porządnie, chcę tym razem nie budować, tylko burzyć. Zburzyć mur i w końcu znaleźć swoje miejsce. P.S. Po przeczytaniu powyższego dodam, że właśnie dotarło do mnie, że jestem okrutnie niezorganizowana:)