Organiser's profile
Klaudyna Michalczuk
Szanowni Państwo, dzień 4 lipca 2023roku to najgorszy dzień mojego życia. O godz, 16.30 moja 2letnia córka Marcelina zauważyła ogień. Alarmując nas uratowała nam życie. W tym czasie Kamil (mój życiowy partner) ratując nas i zwierzęta złamał podudzie łącznie ze stawem skokowym i został unieruchomiony na 4 tygodnie w gipsie. Będąc w szoku, nie zważając na ból próbował na własną rękę gasić pożar i ratować zwierzęta. Zanim przyjechała straż na miejsce przybiegło wielu okolicznych mieszkańców, aby pomóc ratować konie. Akcja gaśnicza trwała wiele godzin. Stajnia spłonęła doszczętnie. Zostały tylko zgliszcza. Dom mieszkalny ucierpiał w znacznym stopniu. Wysoka temperatura spowodowała uszkodzenie elewacji, stopienie podbitki i rynien, a szyby i ramy okienne zostały całkowicie zniszczone. W jednej chwili moja wymarzona stajnia zamieniła się w pogorzelisko, a minuty zaważyły nad ocaleniem naszego dachu nad głową. Jesteśmy młodą rodziną, która poświęciła swoje oszczędności i zadłużyła się w bankach, aby stworzyć zwierzętom bezpieczną przystań. Staraliśmy się stworzyć miejsce terapeutyczne dla dzieci i dorosłych z różnymi dysfunkcjami. Ratowaliśmy konie, którym nikt nie dawał już żadnych szans. Nie umiem prosić o pomoc, ale tym razem żywioł zmusił mnie do zwrócenia się do Państwa o wsparcie w odbudowaniu zwierzętom schronienia. Musimy zdążyć przed zimą. Liczy się każdy dzień. Dlatego zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc finansową. Ufam, że Państwa wrażliwość na krzywdę zwierząt pomoże nam odbudować stajnię.