Organiser's profile
Maciej Kowacz
Mam na imię Maciej, mam 55 lata i potrzebuje wsparcia finansowego na zakup leków, wózka inwalidzkiego, aparatu do oddychania w nocy oraz mieszkania przystosowanego dla osoby niepełnosprawnej. Mieszkania dla mnie oraz mojego stałego opiekuna, dzięki któremu praktycznie jeszcze funkcjonuje i żyje. Cierpię od wielu lat na insulinooporną cukrzycę. Cukrzyca ta powoduje u mnie polineuropatię cukrzycową, stopę cukrzycową z która walczę od ponad roku. Już za kilka miesięcy wg lekarzy nie będę w stanie samodzielnie chodzić. Polineuropatia powoduje olbrzymi ból nóg. Dlatego też większość czasu aktualnie spędzam w łóżku, a chodzenie czy wyjście z domu musi odbywać się pod kontrolą opiekuna, który jest ze mną przez 24 godziny. Muszę go nawet budzić w nocy, kiedy chcę pójść do łazienki. Chodzenie ułatwiają mi dwie kule, ale każdy krok to niesamowity ból i cierpienie. Ponieważ cukrzyca i inne choroby: astma, wysokie ciśnienie, arytmia, zwyrodnienia kręgosłupa, brak czucia w nogach i w dłoniach, ostry bezdech senny atakują mocno mój organizm, diagnoza lekarzy jest taka: Stan zdrowia zagraża życiu. Cukrzyca znacząco pogorszyła stan mojego wzroku. Obecnie nie widzę na lewe oko, a codziennie doświadczam zaburzeń widzenia na prawe oko, na które również widzę z każdym dniem gorzej. Obecnie okulista stara się jak najdłużej zachować widzenie w oku. Korzystanie z komputera stanowi dla mnie spore wyzwanie i dyskomfort, bo literki na ekranie się rozmazują. Okulary niestety już pomagają niewiele. Obecnie powinienem przyjmować 34 różne leki. Przede wszystkim dwa rodzaje insuliny i leki na cukrzycę, na serce, ciśnienie i suplementy diety opóźniające postępowanie polineuropatii. Koszt wykupienia leków to ponad 7000 zł pomijam inne potrzebne suplementy, żele, maści, przybory na rehabilitację itd. Dodatkowo do wszystkich moich zmartwień doszła utrata wynajmowanej kawalerki. Mieszkanie malutkie, z grzybem i wilgocią na ścianach — ale było bardzo tanie. Mieszkałem tam prawie 14 lat. Do końca marca musimy się wyprowadzić. Szukamy jakiegoś mieszkania, ale niestety ceny wynajmu w Krakowie są poza naszymi możliwościami finansowymi. Dlatego znajomi wymyślili zbiórkę na zakup mieszkania. Tutaj nadmienię, że od 16 lat jestem inwalidą z całkowitym zakazem pracy, z zasiłkiem z MOPS. Wysokość zasiłku to jedynie 625 złotych miesięcznie, więc wynajęcie mieszkania graniczy z cudem. PLAN JEST BARDZO PROSTY — oczywiście wierzę w cuda i wierzę, że wszystko się uda zrealizować dzięki Wam kochani i Waszym dobrym sercom. Wystarczy 5000 osób, które wpłacą dowolne kwoty, za które zostanie zakupione małe mieszkanie dla mnie i mojego opiekuna. Dlatego pomagają Państwo dwóm osobom. Ta zbiórka jest jedynym sposobem dla mnie, by stanąć na nogi i odbić się od dna. Własne mieszkanie to pewność, że nikt mnie z niego nie wyrzuci. Będę mógł się skupić na leczeniu. Od kilku lat jestem pod opieką MOPS. Niestety ich pomoc jest niewystarczająca. Zasiłek z MOPSu nie pozwala wykupić mi wszystkich potrzebnych leków, a o odłożeniu pieniędzy nie mogę nawet myśleć. Dlatego Państwa pomoc będzie dla mnie tak istotna. Ten apel jest wołaniem o pomoc. Sam sobie z tym nie poradzę. Dlatego usilnie Was proszę o wszelką pomoc. Ponieważ nie mogę liczyć na pomoc rodziny, liczę na wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli. Dziękuję, że jesteście ze mną w tak dla mnie tragicznym momencie życia. Dzięki takim osobom jak Wy jeszcze żyję, nie poddaje się. Tak naprawdę walczę o godne życie i godność. Dzięki ludziom dobrej woli wierzę, że nie zostanę bezdomnym. Być może będę mógł przeżyć resztę swoich dni godnie. Wiem, że temat jest trudny i ciężko go w kilku słowach opisać. Starałem się napisać krótko i na temat. Jeśli czegoś nie napisałem — pytajcie mnie. Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie. Pozdrawiam wszystkich. Maciej Kowacz