Organiser's profile
Piotr Matusiak
Witam Serdecznie. Mam na imię Piotrek mam 27 lat. Do 24 roku życia byłem normalnym człowiekiem mającym rodzinę, studiującym oraz pracujący. Chętnie brałem udział w zbiórkach charytatywnych, Jak każdy z Was również i ja posiadam swoje wady i zalety ale zawsze starałem się być dobrym człowiekiem, dobrym dla innych a najważniejsze dla mnie byli moi bliscy. Nigdy nie przypuszczałem że znajdę się w takiej sytuacji życiowej, psychicznej oraz fizycznej. Próbowałem sam uporać się z tym ale niestety już nie potrafię, straciłem wiarę i sens. Tak naprawdę nadzieja jest matką głupich ale nie mam już nic do stracenia. Może zacznę od początku, mieszkam w Łodzi, przyjechałem tutaj na studia w 2012 roku z małej miejscowości pod Płockiem. Wynajmowałem pokój uczyłem się, pracowałem. Wiodłem spokojne życie, bez zbędnych stresów i problemów. Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Poznałem osobę w której się zakochałem, i byliśmy ze sobą 3 lata. Pamiątką tego związku jest dziecko którego nigdy nie ujrzałem i skutecznie jest mi to utrudniane, oraz długi które dla mnie są bardzo trudne spłaty. Niestety przez moją naiwność, i moją zdolność do przywiazywania się do drugiej osoby, zostałem bez środków do życia, sprzedając stopniowo swoje samochody dobra materialne pamiątki, aż po ubrania. W tym samym czasie dowiedziałem się że przez 26 lat byłem oszukiwany przez własną matkę - bo gdy zwróciłem się o pomoc, dowiedziałem się że mój prawdziwy ojciec to nie ten który mnie wychował a kolega - przyjaciel rodziny. Po tej informacji nie utrzymuje żadnych kontaktów z moją rodziną, nie usłyszałem żadnego słowa nawet najmniejszego dlaczego? Niestety studiowanie musiałem odłożyć na drugi plan gdyż chciałem to spłacić. Pracowałem na 2 na 3 etaty w różnych miejscach ale fizycznie śpiąc 3 godziny dziennie jest to na dłuższą metę niewykonalne. W momencie kiedy dowiedziałem się że pieniądze które idą na spłatę zobowiązań tak naprawdę idą na spłatę odsetek a kapitał zostaje ten sam, załamałem się. W ciągu 1.5 roku straciłem 37 kg wagi z nerw ze stresu. Wszystkie konta mam zajęte przez komorników nie mam nawet możliwości potwierdzić mój rachunek dlatego liczę na kontakt osób które może rada dobrym słowem po prostu ze mną porozmawiaja. Chciałbym znów wrócić do siebie do studiowania i nauczony tym wszystkim co mnie spotkało żyć jak każdy z Was. Nie chcę umierać, chcę żyć