Organiser's profile
Regina Trzcińska-Krych
Jestem mamą samotnie wychowującą dwie córki. Starsza skończy 14 lat, młodsza ma 16 miesięcy. Tak się stało, że zostałam z dziećmi sama. Przez rok byłam na urlopie macierzyńskim, a po nim nie mogłam wrócić do pracy. Poprosiłam o pomoc rodzinę: matkę i jej męża. Mój tata nie żyje. Zapytałam Czy byłaby dla mnie perspektywa u nich- mieszkają w Niemczech. Obiecywali złote góry. Ja pójdę do pracy, " babcia" zajmie się młodszą wnuczką... szybko zmieniła zdanie. Mało tego, zaczął się koszmar, zwłaszcza dla mojej starszej córki. Mąż matki blokował możliwość, zwiększenia temperatury wody i można było się myć letniej. Zrobił córce rano awanturę, że korzysta z prysznica i zakazał się myć. Na każdym kroku stał nad nią i wymachiwal palcem, że Weronika to, że Weronika wybrała w sklepie łososia wędzonego za 4 euro. Łzy same lecą pisząc to wszystko i przypominając sobie to wszystko :( Podjęłam decyzję o powrocie do kraju, bo sama z dziećmi tam nie miałabym racji bytu. Wyjeżdżając do Niemiec nie mogłam zabrać ze sobą nic prócz najważniejszych rzeczy, bo nie miałabym się gdziepomieścić. Wydalam wszystko, odprzedalam telewizor, bo w Niemczech był. Wróciłam z dziećmi do niczego i z niczym, bowiem pracując przez 1,5 miesiąca po 4 godziny dziennie nie dostałam żadnych pieniędzy :( Mąż matki wziął pieniądze. W momencie kiedy zapytałam, ile przez te półtora miesiąca zrobiłam, przedstawiono mi kartkę, że jestemim winna 6 tyś euro. Matki słowa na wieść, że wracam do Polski:" to już domu w Polsce nie wybudujemy". To boli, ale mam dzieci j uczę ich szacunku do innych. Uczę, by docenialy to, co mają i cieszyły się z małych rzeczy. Po powrocie zatrzymałam się u znajomych pod Warszawą, wynajelam mieszkanie, podjęłam pracę. Niestety moja pensja w miesiącu styczniu wyniosła 884 zł. Mam problem z kręgosłupem, a w pracy musiałam dźwigać, lekarz mówi, że w takich warunkach mój kręgosłup nie wytrzyma. Jestem na zwolnieniu lekarskim. Nie śpię w nocy z powodu bólu, A i maleństwo jeszcze domaga się rąk. Jestem kobietą, która zawsze sobie radziła, ale w tym momencie nie daję rady. Pogarsza mi się wzrok. Powinnam mieć okulary, ale nie jestem w stanie na nie zebrać, nie mówiąc, że termin wizyty u okulisty jest na sierpień. Mam długi. Część mojej pensji zabiera komornik. W mieszkaniu, które wynajmuję, nie ma pełnego wyposażenia w meble. W tej chwili nawet pralki nie mam, ale akurat to właścicielka kupi. Nie mam odkurzacza, bo swojego się pozbyłam, starsza córka nie ma łóżka. Śpi na materacyku od łóżeczka turystycznego (córka ma 170 cm wzrostu) miesiąc temu leżała w szpitalu i okazało się, że ma zaburzenia rytmu serca. Młodsza córka ma niezrosnieta przegrode międzyprzedsionkową. Powinnam zrobić powtórnie echo serca, ale powinno być na tym samym aparacie, a nie stać mnie wydać 187 zł. Za wynajem płacę 2 tyś zł. Muszę do 10 lutego wpłacić 1000 zł kaucji. To druga rata. Nie będę miała takiej kwoty, nawet 2 tyś zł nie będę miała, żeby zapłacić za mieszkanie. Korzystałam z opieki społecznej, ale odkąd podjęłam pracę nic mi nie przysluguje. Mam alimenty w wysokości 700 zł i 500+ Córka wstydzi się, że nie ma tv, nie może zaprosić koleżanki, bo nie ma nawet łóżka, nie ma mebli. Są jakieś stare szafki z szufladami, które po otwarciu szuflady się rozpadły. Próbowałam kleić, ale miejsca lączeń są rozsypane. Ja przyjmuję sterydy z powodu niedoczynności kory nadnerczy. Obecnie mam skierowanie do kilku specjalistów, neurologa w trybie pilnym i ortopede. Mam silne bóle kręgosłupa, które uniemożliwiają mi pracę. Nie wykupilam ostatnio recepty, bo moje dzieci muszą jeść. Dziś wydalam ostanie 20 zł i kończy mi się mleko dla małej. Córce powiedziałam, że tym razem nie może iść z klasą do kina, bo nie mam pieniędzy. Dziś serce mi mało nie pękło mówiąc córce, że musi zjeść chleb z margaryną, bo wędlina jest na kanapki do szkoły. Moja choroba atakuje organizm. Sprawia, że słaba mi kości, tym samym lecą zęby. Poszłam oczywiście na NFZ, ale wszystkiego nie refunduja. Mam zdjęcie pantomogramu jak wygląda moja szczęka. Mogę udostępnić. Lekarz stomatolog mówi, że jeśli nie zadbam o leczenie zębów, to moje zdrowie będzie się pogarszać, to serce będzie coraz słabsze, ale dla mnie najważniejsze dla mnie są moje dzieci. Ktoś ostatnio mi powiedział:" co będzie z Pani dziećmi jak zabraknie im mamy?" Proszę wszystkich ludzi dobrej woli, pomóżcie mi wyjść z tego. Tylko w Was siłą nadzieją. Pomóżcie mi wyprostować stare błędy, gdzie chciałam też pomóc innym A teraz podnoszę tego konsekwencje. Nie proszę o samochód ani też o spełnianie marzeń- nawet dzieci. Proszę o pomoc, by przetrwać.