Organiser's profile
Roksana Zioło-Kowalska
Kiedy mama była ze mną w ciąży, mój brat koniecznie chciał żeby urodziła mu niedźwiadka. I chociaż marny ze mnie niedźwiadek to więź ze zwierzętami i wrażliwość na ich los towarzyszył mi odkąd pamiętam. Każda rękawiczka na sznurku, każda maskotka zaczepiona do szalika to był mój wymarzony piesek. Ileż to razy przychodziły za mną do domu, za pieciolatką psy, a ja uradowana oznajmiłam rodzicom że "pies już jest, tylko smycz trzeba kupić" :-). Razem z mężem śmiejemy się , że nie ważne gdzie mieszkamy, czy jesteśmy to zwierzęta drogą pantoflową przekazują sobie nasze namiary ;-). I tak pod naszą opiekę trafiają różne zwierzęta: ptaki, jeże, psy, koty, gryzonie, ryby. Część po wyleczeniu trafia na wolność, część przekazujemy pod opiekę bardziej kompetentnym osobom od nas. Jeszcze inne odnajdują swoich właścicieli, albo znajdują nowych opiekunów. Te nie adopcyjne, albo które się u nas zasiedziały i zostały rezydentami tworzą piękną zwierzęcą mozaikę. Aktualnie mamy 10 kotów (w tym 1 kociątko), 2 szczeniaki, kurę, myszoskoczki i rybki.