Organiser's profile
Sylwia Staszak
Nazywam się Sylwia, mam 41 lat, dwójkę fantastycznych dzieci, mnóstwo planów i pomysłów, dostojnego psa, wesołego kota... czyli mam właściwie wszystko a -o zgrozo - nawet wiecej, bo wyciągnęłam w zyciu los z hasłem RAK... i jakby raz bylo za mało, wyciagnelam go dwukrotnie... Tego pierwszego razu nigdy sie nie zapomina. Pierwszej diagnozy, pierwszego strachu, pierwszej chemii. Chustka na głowie, amputacja piersi... pamietam kazdy dzień... Miałam wówczas tylko 27 lat, maleńkie dziecko, ktore samotnie wychowywałam, realizowałam sie zawodowo, świat stał przede mna otworem i nagle coś usiłowali zatrzasnąć mi drzwi przed nosem... Bałam sie... Wiecie jsk bardzo strach potrafi obezwładniać, jak bardzo mozna bac sie własnego strachu... jak boli ból- ten najgorszy -ból niewiadomego... jak cieżko obudzić w sobie nadzieję... Ale dałam radę, walczyłam i wygrałam! Pokonałam chorobę, wygrałam z własnymi demonami. Moje życie wróciło na właściwy tor i pociąg spokojnie toczył sie dalej - przez codzienne radosci i smutki. Do czasu... Gdy świętowałam 13 rocznice ozdrowienia, choroba zaatakowała ponownie. Czas fiknął koziołka i... znów powrócił strach... I znów powrócił rak. I znów wróciły demony... Pierś prawa po mastektomii, przerzuty do węzłów chłonnych... ziejąca rana, bo chora skóra nie chce sie goić, bolące plecy, cześciowo unieruchomiona ręka... Ręce... to moje narzędzie pracy. Jestem fryzjerka, kocham to... jednak stan mojego zdrowia nie pozwala na pracę, ba - stan mojeigo zdrowia nie pozwala mi prawie na nic. Brak mi sił. Brak... Podstępny rak po raz kolejny zawładnął moim życiem. Po raz kolejny walczę z nim o każdy dzień, każdą godzinę.... Nie brakuje mi woli walki ani chęci zycia - ich mam pod dostatkiem. Problemem są niestety pieniądze. Oprócz konieczności zmagania się z chorobą, bezradnoscią i bólem, muszę też zmagać się z ogromnymi kosztami leczenia, na które nie dam rady sama zebrać funduszy. Dlatego proszę Was o pomoc. Proszę Was o wsparcie mnie w tej ponownej i bardzo nierównej walce o zdrowie i życie. Bo chcę żyć! Chcę móc robić plany na przyszły miesiąc, na przyszly rok, na następne 10, 20, 30 lat. Pozwólcie mi patrzeć w przyszłość z nadzieją a nie wyłącznie ze strachem.