[EDIT: DZIĘKUJĘ ZA ZEBRANIE 100%, BORZE! ZMIENIAM W TAKIM RAZIE MAKS, ŻEBY ZRZUTKA JESZCZE WISIAŁA, TO MOŻE OPRÓCZ BIURKA I KRZESŁA KUPIĘ SOBIE GARNKI I OPIEKACZ, I CZAJNIK!]

Cześć!

Jak pewnie wiesz zaczynam właśnie swoją pierwszą etatową pracę w Wielkiej Brytanii. Przyjaciółka zapytała mnie, czy ogranizuję zbiórkę garnków i akcesoriów do nowego mieszkania: niestety nie, bo koszt przewiezienia tego z Polski do UK byłby zbyt duży. Postanowiłam jednak założyć zbiórkę, żeby umożliwić przyjaciołom i znajomych wsparcie mnie w tym przejściowym czasie!

Do zapłacenia pierwszego czynszu i kaucji potrzebuję około £1500, a do tego muszę jakoś przeżyć miesiąc w Anglii do pierwszej wypłaty... Mam nadzieję całość tej kwoty pożyczyć od rodziców. Szkopuł jednak tkwi w tym, że wynajmuję mieszkanie zupełnie bez mebli. Nie chcę, żeby moi rodzice popadli w długi, żeby kupić mi stolik, krzesło, materac i czajnik. Z drugiej strony posiadanie tych rzeczy zdecydowanie poprawiłoby komfort mojego życia. (Jeść przez kilkadziesiąt dni posiłki na podłodze się da, ale jeśli można nie, to czemu miałabym nie spróbować?)

Zwracam się więc do osób, które chciałyby poświęcić dla mnie dziesięć, może dwadzieścia złotych. To nie jest tak, że te pieniądze są mi potrzebne do przeżycia, więc jeśli zastanawiasz się, czy kupić za te pieniądze karmę swojemu psu, czy dać je mnie, to szybko odpowiadam, żebyś nakarmiłx pupila! Jeśli jednak możesz sobie na to pozwolić i chcesz mnie wspomóc w tym okresie przejściowym w życiu, to będę topnieć z wdzięczności 😇❤

Inną formą wspierania mnie może być kupienie ręcznie robionej przeze mnie biżuterii (wystawiam ją np na Vinted, ale zrobię też na zamówienie!) albo drobnych wyrobów dziewiarskich i szydełkowych (chętnie zrobię na zamówienie i sprzedam czapki, pluszaczki itp). Umiem też haftować, więc mogę wyhaftować ci twojego kotka na koszulce!