Zima to moment, którego nienawidzę. Co roku martwię się o opłacenie rachunków.

Niestety, w tym roku nadszedł moment kiedy te rachunki przytłaczają naszą rodzinę...

W maju 2022 mój mąż stracił pracę, od tego momentu staramy się wiązać koniec z końcem. Rożne koleje losu sprawiają, że bardzo trudno odzyskać nam płynność finansową, obecnie utrzymujemy się z świadczeń, które starczają na potrzeby bieżące, natomiast rachunki za ogrzewanie, prąd, wodę i inne zmusimy nas do sytuacji zapożyczenia się u wielu osób i zwyczajnie nie mamy szans na kolejne pożyczki...

Mamy dwoje małych dzieci, które są wspaniałe, syn ma zaburzenia ze spektrum autyzmu i związane z tym wydatki również stanowią pewną barierę. Obecnie mąż jest zarejestrowany jako osoba bezrobotna, której do otrzymania zasiłku brakuje 5 dni zatrudnienia z ostatnich 18 miesięcy... Czekamy również na decyzję o stażu dla Niego, pieniądze z stażu nie pokryją obecnych zobowiązań finansowych... Ja również poszukuje pracy, staram się o dofinansowanie do własnej działalności gospodarczej, natomiast czas kiedy mąż nie był zatrudniony pochłonął także oszczędności, które będą niezbędne do założenia działalności...

Raty kredytów skutecznie nas pożerają, proszę o wsparcie naszej rodziny. Jest mi ogromnie źle z tym, że sobie nie radzimy, ale nadszedł czas, by honor schować do kieszeni i poprosić o pomoc.