Nigdy nie sądziłam, że będę musiała prosić o pomoc….

Jestem samotną matka trójki cudownych szkrabów, zawsze energiczna, zaradna. Załamanie nadeszło wraz ze strata partnera, wtedy dotarło do mnie, że to na mnie spocznie pełna odpowiedzialność za nasze dzieci. Początek był ciężki, mimo tego uważam że nieźle sobie radziliśmy, niestety do czasu…

Czasy covidowe i obecny kryzys mocno zweryfikowały moja rzeczywistość….

W 2020 z powodu COVID straciłam prace, zaczęły się poszukiwania i życie z oszczędności, które z każdym dniem się kurczyły ( kredyt na mieszkanie, bieżące opłaty, codzienne koszty utrzymania) oraz renty dzieciaków po tacie. Łapałam dorywcze prace, mimo tego z dnia na dzień było coraz gorzej, aż w pewnym momencie brakło oszczędności i zaczęły się kłopoty. Raty kredytu były wysokie, przez kłopoty finansowe nie były spłacane regularnie, mimo tego ze znalazłam prace, trudno mi było podnieść się z problemów, które się namnożyły. Jeżeli nie uda mi się do końca przyszłego tygodnia opłacić zaległości moje mieszkanie zajmie komornik… mając trójkę dzieci nawet nie chce dopuszczać do siebie tej myśli…. Tym bardziej, że do końca umowy kredytu zostało mi tylko 3,5 roku.

Bardzo Was wszystkich proszę, BŁAGAM każda złotówka, każde udostępnienie jest na wagę złota.